Po pierwsze praca - to hasło ma pozwolić Unii wrócić do Sejmu. Zdaniem lidera partii Marka Pola, Polska stoi w obliczu katastrofy ekonomicznej. Winą za trzymilionowe bezrobocie Pol obarcza prawicowo-liberalny rząd i Narodowy Bank Polski.

Unia Pracy chce przekonać do siebie wyborców obiecując nowe miejsca pracy. Pol oskarża obecną ekipę rządzącą, że chowając się za liberalnymi hasłami, prowadzi polskie społeczeństwo do katastrofy. "Część tych mędrców trafi niedługo do muzeum naiwnego liberalizmu. Pozostali, miejmy nadzieję, opamiętają się sami" – mówił. Unia Pracy ma już niemal zapewnione miejsce w parlamencie. W wyborach startuje w koalicji z SLD. W ostatnich sondażach Demoskopu koalicja SLD-UP zyskała 43 procentowe poparcie.

01:35