"Największą zaletą tego programu jest to, że rozwijane będzie to, co już jest. Nie próbuje się w tym planie tworzyć przemysłów, które nie istnieją i które nigdy w Polsce nie istniały. Staramy się oprzeć na dziedzinach takich jak lotnictwo czy przetwórstwo mleczne, gdzie w Polsce jesteśmy naprawdę zaawansowani" - tak przedstawiony we wtorek plan rozwoju Polski komentuje w rozmowie z RMF FM prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak. Program zaprezentował wicepremier Mateusz Morawiecki. Wcześniej przyjęła go Rada Ministrów.

Dużą pułapką przedstawionego dziś planu jest to, że w jego realizację zaangażowanych będzie wiele ministerstw. Jeżeli będzie obstrukcja ze strony innych resortów, to nic z niego nie wyjdzie - ocenia Kaźmierczak. Jego zdaniem wiele elementów zaprezentowanego we wtorek planu jest realnych. To, czy uda się je zrealizować zależy przede wszystkim od determinacji rządu i tego, czy wicepremier Morawiecki dostanie na realizację tego planu polityczną zgodę - mówi Kaźmierczak.

Filary zaprezentowanego Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju to reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm, kapitał dla rozwoju, ekspansja zagraniczna oraz rozwój społeczny i terytorialny. W tym programie najbardziej brakuje mi zapowiedzi odblokowania polskiej gospodarki i postawienia na wolność gospodarczą. W moim przekonaniu to powinien być główny filar jakiegokolwiek planu, w tym zwłaszcza gospodarczego. A to jest najbardziej pewne i sprawdzone w Polsce - mówi prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Z drugiej strony widać, że ten plan przygotowywał praktyk gospodarczy. Nie widzę w tym programie elementów z sufitu i fusów, takich jak tworzenie centrum nanotechnologii w Pułtusku - dodaje Kaźmierczak. 

Ten plan zakłada sporą aktywność państwa w wielu dziedzinach. Ale na szczęście nie zakłada, że państwo będzie nam świadczyło różnego rodzaju usługi. Czyli usługi dalej będzie świadczył rynek. Nie czeka nas powrót do tego, co było w Polsce wiele lat temu - komentuje Cezary Kaźmierczak. 

(MRod)