Co czwarte przedsiębiorstwo średniej wielkości zamierza w najbliższym czasie zmniejszyć zatrudnienie - wynika z badań ABR Opinia przeprowadzonych na zlecenie "Gazety Prawnej". Fala zwolnień, która już się rozpoczęła, może być jeszcze większa, bo tempo rozwoju gospodarki w przyszłym roku znacznie wyhamuje. Najbardziej problemy odczuwa przemysł samochodowy.

Produkcja prawie milion aut rocznie. Kilka dużych fabryk, razem z dostawcami około 100 tysięcy pracowników – to polski eksportowy przemysł motoryzacyjny. Eksportowy, ponieważ 39 na 40 aut koncerny sprzedają za granice. Tam z kolei załamanie. Po raz pierwszy od prawie 20 lat spada na świecie popyt na samochody. Wyjątkowo szybko w Europie. Na razie poza Fiatem, wszystkie taśmy produkcyjne w naszym kraju pracują z przerwami. Koncerny zapewniają, że nie planują zwolnień, recesja dotknie za to dostawców: Amerykanie z Remy Automotiv zapowiedzieli już zwolnienie kilkuset osób. Inni także nie ukrywają, że szykują się na kłopoty.

Jak pisze „Rzeczpospolita”, produkcję opon w Polsce zawiesza Michelin z Olsztyna. Firma zatrudnia ponad 4 tysiące osób i jest największym pracodawcą na Warmii i Mazurach. Od przyszłego tygodnia zakład będzie kolejno zawieszał produkcję opon. Pracownicy będą w tym czasie wysyłani na urlopy i szkolenia lub kierowani do prac porządkowych. Otrzymają za nie wynagrodzenie.Na radykalne działania zdecydował się też producent włókna szklanego Krosglass w Krośnie na Podkarpaciu. Firma w ciągu roku ma zwolnić prawie połowę z 320-osobowej załogi. Pierwsze wypowiedzenia będą w grudniu. W związku z recesją w Hucie Szkła "Irena" w Inowrocławiu zwolnionych zostanie 357 osób. Z pracownikami huty rozmawiał reporter RMF FM Tomasz Fenske:

475 osób zamierza w przyszłym roku zwolnić także Whirlpool, który we Wrocławiu produkuje pralki i lodówki. Do redukcji zatrudnienia szykuje się także pięć zakładów meblarskich z Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Inter Groclin Auto produkujący siedzenia do samochodów zasugerował z kolei atrudnionym zgodę na obniżenie pensji. Ma to pozwolić na uniknięcie zwolnień. Największa fala zwolnień może się pojawić dopiero w przyszłym roku.