12 tys. gdańskich rodzin żyje na skraju ubóstwa. Bez pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej rodziny te nie dałyby sobie rady. W tym roku gdański MOPS wyda na pomoc ubogim 62 mln złotych. Pieniędzy wystarczy na ciepłe posiłki, zakup odzieży, ale także na specjalne programy...

Programy te w przyszłości mają zapewnić bezrobotnym pracę. Każdego dnia ludzie biedni potrzebują wsparcia. W Gdańsku-Wrzeszczu stoi niewielki kontener. Codziennie wydawana jest tam żywność: chleb, mąka cukier. Przed kontenerem ustawia się długa kolejka.

Wielu biednych ludzi liczy nie tylko na doraźną pomoc, ale ich największym marzeniem jest znalezienie pracy. Dlatego Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej organizuje różne programy. Jeden z nich to „zebra nie gryzie” – praca polega na przeprowadzaniu w okolicach szkół dzieci przez pasy.

Niestety, największym problemem jest postawa roszczeniowa naszych podopiecznych – mówi Jacek Wilczewski, dyrektor gdańskiego MOPS-u. Podstawowym warunkiem ubiegania się o pomoc społeczną jest pełnienie określonych oczekiwań stawianych przez pracownika socjalnego. Pomoc jest udzielana warunkowo. Polega na czymś w rodzaju kontraktu, czyli my coś gwarantujemy, do czegoś się zobowiązujemy, ale również określone obowiązki muszą być po stronie klienta.

Właśnie takie programy jak ten pomagają przełamać się i uwierzyć w siebie.

06:20