O przebiegu drugiej nitki gazociągu i uporządkowaniu spraw właścicielskich w spółce zarządzającej rurociągiem jamalskim rozmawiał wczoraj w Warszawie z wicepremierem Januszem Steinhoffem, szef „Gazpromu” Rem Wiachiriew.

Polska jest przeciwna takiej lokalizacji drugiej nitki rurociągu, która naruszałaby interesy Ukrainy. Innymi słowy nie pozwoliłaby rosyjskiemu potentatowi gazowemu omijać naszego wschodniego sąsiada podczas dostaw surowca na Zachód Europy. Według Pawła Badzio rzecznika Ministerstwa Gospodarki, Polska podtrzymała swoje wcześniejsze stanowisko w tej sprawie. Zadeklarowała też gotowość dalszych rozmów na temat realizacji polsko-rosyjskiej umowy gazowej sprzed kilku lat. To właśnie ta umowa przewidywała, że przez Polskę będą przebiegać dwie nitki rurociągu. Pod koniec 1999 roku Gazprom zaproponował wybudowanie tak zwanego łącznika systemowego przez terytorium Polski. Gaz miałby płynąć nie równolegle do istniejącej nitki rurociągu jamalskiego, tylko byłby skierowany na południe. Temu projektowi sprzeciwiła się strona polska. Trasa taka - przez Kobryń, Lublin, Rzeszów na Słowację - jest niekorzystna, gdyż w rejonie Polski południowo-wschodniej nie ma wystarczającej liczby odbiorców gazu. Ponadto Polska ma tam własne złoża gazu. Steinhoff twierdzi, że Rem Wiachiriew przedstawił mu wczoraj alternatywną trasę, która miałaby przebiegać przez Morze Bałtyckie. Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Andrzej Lipko potwierdził powołanie grupy, która ma opracować trasę przebiegu drugiej nitki gazociągu jamalskiego. "W jej skład wchodzi Gazprom, niemiecki Ruhrgas i Wintershall, włoski SNAM i francuski Gaz de France" - twierdzi Janusz Steinhoff. Jeszcze w tym tygodniu ma się odbyć pierwsze posiedzenie tej grupy.

Wiachiriew miał też rozmawiać z szefem resortu gospodarki o sytuacji w spółce EuroPolGaz. Jej współwłaścicielami są: Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i rosyjski „Gazprom”. Cztery procent udziałów ma też spółka GasTrading, której współwłaścicielem jest z kolei Bartimpex należący do Aleksandra Gudzowatego.

Steinhoff nie wyklucza, że Gazprom zgodzi się na to, by strona polska miała 50 procent udziałów w spółce EuRoPolGaz. Sprawa stała się głośna między innymi przy okazji sporu wokół światłowodu jamalskiego, gdy pojawiły się zarzuty, że Polska mimo zaangażowania w budowę poważnych pieniędzy nie będzie mieć z ewentualnych usług telekomunikacyjnych żadnego zysku.

foto RMF FM

08:40