Nie ma zgody związkowców na ultimatum rządu w sprawie emerytur mundurowych. Na antenie RMF FM szef doradców premiera minister Michał Boni powiedział, że jeżeli nie będzie porozumienia, co do kształtu reformy, możliwe są boleśniejsze zmiany dla policjantów i żołnierzy.

Krzysztof Berenda: Propozycja 25 lat stażu przy limicie wieku 55 - czy to jest propozycja do zaakceptowania dla pracowników służb mundurowych?

Antoni Duda: Jeśli chodzi o górną granicę i te zmiany - propozycję 20, 25 lat - zostały wypracowane w trakcie czteromiesięcznych negocjacji. Po spotkaniu 10 grudnia w komitecie politycznym Rady Ministrów z udziałem pana premiera ustaliliśmy, że te negocjacje będą przebiegały w sześciu tematycznych podzespołach, które doprowadzą do ustaleń przyjęcia założeń projektu ustawy emerytalnej spójnej dla wszystkich służb mundurowych - żołnierzy zawodowych, policjantów, straży granicznej i państwowej straży pożarnej, służby więziennej, różnego rodzaju agencji, łącznie z CBA, Agencją Wywiadu i Służby Kontrwywiadu. Skomplikowana materia, cztery miesiące rozmów. Dlatego do dzisiaj nie rozumiemy - mówię tutaj w imieniu federacji związków zawodowych służb mundurowych - nie rozumiemy tego stanowiska, że albo przyjmujemy wiek 55 jako warunek i 25 jako minimalny staż służby albo zaczynamy od początku, czyli opcja zerowa. To niczemu nie służy. To na pewno nie służy poważnemu traktowaniu dialogu i konsultacji, i rozmów. Z inicjatywą rozmów, w ogóle wydłużenia zmian systemu emerytalnego służb mundurowych, czyli dłuższej aktywności zawodowej, wyszły związki zawodowe w październiku 2010 roku. Dlatego też my poważnie traktowaliśmy to zadanie i to zagadnienie. Oczekujemy też takiego traktowania tych wszystkich ustaleń, które w ciągu 4,5 miesiąca zostały poczynione.

Krzysztof Berenda: Bazując na tej rządowej propozycji, jaki poziom jesteście w stanie zaakceptować? Jakie zmiany?

Antoni Duda: Ja znam stanowisko mojej macierzystej organizacji, a więc Związku Policjantów, ale również stanowisko całej federacji, żołnierzy i MON-u. 55 lat nie wchodzi w rachubę. Mówimy tutaj o 70 proc. żołnierzy, policjantów, funkcjonariuszy, którzy pełnią tę najbardziej uciążliwą służbę, czyli to jest ta fizyczna służba, a nie urzędnicza. Dlatego też 50 lat to jest ta granica, o której możemy rozmawiać, na którą wszystkie strony się zgodziły. Stąd trudno mi przyjmować w ogóle do wiadomości różnego rodzaju rady, czy inne propozycje, przyjęte przez tych, którzy nie brali udziału w rozmowach. Tam, gdzie te argumenty przemawiały za tym, że ten wiek 50 lat jest wystarczający, przecież dobrze wiemy, że jeżeli przyjmiemy opcję 50 lat życia jako warunek podstawowy skorzystania z uprawnień emerytalnych, zaopatrzeniowych służb mundurowych, to bez względu na to, w jakim wieku każdy przyjdzie do służby, to mniej więcej 25 lat i tak musi odsłużyć.

Krzysztof Berenda: Czyli gdyby ta propozycja wyglądała w ten sposób: 25 przy limicie 50 lat...

Antoni Duda: Nie mówmy o 25, mówmy o 50 roku życia. To jest wystarczające, bo i tak, żeby skorzystać z systemu trzeba będzie służyć 25, 26 czy 27 lat. To ma być system motywacyjny, zachęcający do dłuższej aktywności zawodowej. Każdy będzie musiał odsłużyć ten podstawowy okres. Oczywiście z korzyścią dla państwa i bezpieczeństwa.

Krzysztof Berenda: A jak wam się podobają te pozostałe propozycje właśnie zgłoszone, czy pokazane, przez Radę Gospodarczą czyli np. od wersji skrajnej czyli wcielenia do systemu powszechnego całkowitego, poprzez systemy hybrydowe czyli z kapitałem początkowym jako uprawnieniami, albo też projekt 35 lat stażu? One są akceptowalne czy nie?

Antoni Duda: Otóż wszystkie te propozycje i hybrydowe, i wszystkie te propozycje przedstawione przez Radę Gospodarczą ja nazwałem kiedyś w wywiadzie tę radę polityczną ponieważ one odbiegają od rzeczywistych liczb, rzeczywistych danych, które mówią o tym, iż podstawowy wiek, staż wszystkich, którzy przechodzą na emeryturę w samej policji to nie jest 22 lata, a 28 lat i 9 miesięcy - dane dostępne w Zakładzie Emerytalno-Rentowym. Także te dane według nas są niewiarygodne i przygotowywanie w ogóle takich propozycji mija się z tym co zostało ustalone z udziałem pana premiera. Chcielibyśmy, aby również to, co pan premier postanowił zostało dotrzymane. Posługiwanie się takimi danymi uważamy za nieporozumienie. Będziemy w najbliższym czasie publikować stanowisko w odniesieniu do opracowania Rady Gospodarczej. Przedstawimy je również panu premierowi i panu ministrowi na najbliższym spotkaniu. Postaramy się opublikować najpóźniej we wtorek w przyszłym tygodniu to nasze stanowisko, tą naszą analizę opracowania Rady Gospodarczej.

Krzysztof Berenda: Jakoś te negocjacje między wami a rządem się skomplikowały. Co się stało? Bo wyglądało, że porozumienie było blisko.

Antoni Duda: Uważam to za sztuczny element socjotechniki, bo jeżeli coś wypracowaliśmy w okresie 4 miesięcy, to wyskakiwanie, albo wychodzenie z taką propozycją z kapelusza jest nieodpowiedzialnym postępowaniem. Dlatego też mówmy o tym co zostało ustalone i ja o tym mówię, to zostało zaakceptowane przez środowiska. Wszyscy zaakceptowali te zmiany, to wydłużenie okresu aktywności zawodowej, dłuższej służby, dlatego też byłoby dobrze abyśmy poważnie traktowali to co zostało ustalone i wypracowane w zespole, a nie przez różnego rodzaju doradców, czy podpowiadaczy politycznych.

Krzysztof Berenda: Wierzy pan, że do końca maja będzie porozumienie?

Antoni Duda: To jest kwestia woli strony rządowej, ponieważ jeżeli tylko jedna strona ma akceptować, a jest to zespól powołany, czy ustalony z udziałem pana premiera to musi tutaj być consensus. Mam nadzieję, że skończy się to protokołem uzgodnień, a nie protokołem rozbieżności.

Krzysztof Berenda: Czyli optymista?

Antoni Duda: Częściowo.