Na noworocznych podwyżkach rachunków za prąd i gaz może się nie skończyć. Najnowsze dane z rynku handlu energią pokazują, że ceny szybują coraz wyżej. Teraz zaczyna to uderzać w firmy, jednak już wkrótce odczują to także klienci indywidualni.

Energia wciąż drożeje dlatego, że zaczyna jej brakować.

Po tym, jak Rosjanie jeszcze mocniej ograniczyli dostawy gazu na zachód, cena tego surowca wystrzeliła. Według danych niemieckiego operatora sieci Gascade dostawy rosyjskiego gazu do Niemiec gazociągiem Jamalskim zostały wstrzymane na krótko we wtorek, po czym gaz zaczął być kierowany na wschód.

Wcześniejszy znaczący spadek ilości transportowanego przez Gazprom gazu, miał miejsce we wrześniu. Jak pisze portal 300gospodarka.pl dostawy gazociągiem Jamalskim, który idzie przez Polskę z Rosji i zaopatruje w gaz Europę Zachodnią, były najniższe od miesiąca w ten weekend. 

"Spadły z 27 mln metrów sześciennych w piątek do 5,2 i 4,7 metrów sześciennych w sobotę i niedzielę. W poniedziałek przez gazociąg przepływało zaledwie 4 proc. możliwego przepływu objętości gazu" - czytamy.

Od początku pandemii gaz na najważniejszej giełdzie towarowej, czyli holenderskiej podrożał niemal dziesięciokrotnie. Od początku grudnia o 95 procent. Tylko wczoraj o 22 procent. Wczoraj kupcy na giełdzie w Rotterdamie musieli zapłacić zawrotną cenę: ponad 180 euro za megawatogodzinę błękitnego paliwa. 

Wzrost cen gazu wynika m.in. z decyzji USA o zniesieniu sankcji na Nord Stream 2 - mówił pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała w Polsat News. Dodał, że wzrastają też ceny energii w wyniku spekulacji prawami do emisji CO2. Już ponad połowa kosztów wytworzenia energii, to spekulacyjne koszty tych sztucznych papierów wartościowych, co z kolei jest pomysłem unijnym - ocenił.

Droższy będzie również prąd

Równie zła sytuacja jest na rynku prądu. Od początku miesiąca prąd na polskiej giełdzie podrożał o 74 procent. A od wczoraj o 15 procent.

W pierwszej kolejności to uderzy w polskie fabryki i duże firmy, które kupują energię na giełdzie. W dalszej perspektywie to oznacza, że w połowie roku możemy mieć kolejne podwyżki rachunków domowych.


Wyższe stawki za prąd i gaz. URE zatwierdził nowe taryfy

W ubiegły piątek prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na sprzedaż energii dla czterech tzw. sprzedawców z urzędu oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. Stawki za prąd rosną średnio o 37 proc. Według URE łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021.

Tego samego dnia prezes URE zatwierdził też nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG Obrót Detaliczny oraz na dystrybucję tego paliwa dla Polskiej Spółki Gazownictwa. Stawka taryfy za paliwo gazowe rośnie o około 83 procent. Rachunki za gaz netto odbiorców domowych w 2022 roku wzrosną o 54 proc.

O ile wzrosną rachunki w 2022r?

Nowe taryfy oznaczają oczywiście znaczny wzrost miesięcznych rachunków. Według szacunków PGNiG Obrót Detaliczny, dla gospodarstwa korzystającego z gazu wyłącznie do przygotowania posiłków średnio opłata miesięczna wzrośnie o 9,84 zł netto, czyli o 42 proc.

W gospodarstwach korzystających z gazu także do podgrzewania wody nowa taryfa oznacza wzrost średnio o 66,66 zł netto, to jest o 56 proc.

W przypadku ogrzewania gazem małych i średnich domów - podwyżka rachunku wyniesie średnio o 171,00 zł netto, czyli o 58 proc.