Rząd Wielkiej Brytanii już w lutym wiedział o możliwym maltretowaniu irackich więźniów przez żołnierzy korony - to najnowsze informacje dotyczące afery, którą od kilku dni żyją brytyjskie media.

Ministerstwo obrony kwestionuje jednak wiarygodność dowodów przedstawionych w prasie. Według władz, na zdjęciach widać nieścisłości w umundurowaniu żołnierzy. Także typ broni widoczny na fotografiach nie jest na wyposażeniu żołnierzy stacjonujących w Iraku.

Źródła rządowe potwierdzają, że już przed trzema miesiącami otrzymały w sprawie maltretowania raport Czerwonego Krzyża. Twierdzą też, że odpowiednie kroki zostały podjęte. Nie podano jednak żadnych szczegółow na ten temat. Sytuacja staje się coraz bardziej niejasna. Brytyjska opozycja parlamentarna domaga się wystąpienia w Izbie Gmin ministra obrony.

Rosną też zarzuty stawiane wojsku. Dzisiejsza prasa ponownie pisze o 8 przypadkach zastrzelenia z zimna krwią cywilów. Mowa też o przestępstwach natury seksualnej.

Rząd Wielkiej Brytanii nadal utrzymuje, że kontrowersyjne fotografie opublikowane przed tygodniem przez dziennik „The Daily Mirror” mogą nie być autentyczne. Jedna z nich przedstawia brytyjskiego żołnierza oddającego mocz na irackiego więźnia.