W Niemczech w obiegu pojawiły się podrobione euro. Chodzi np. o banknot o wartości 55 lub 300 euro z wizerunkiem nagich kobiet. Niemiecki Bank Centralny zaprezentował podróbki jako ciekawostkę, ale już na poważnie ostrzegł, że gwałtownie wzrosła ilość wpuszczanych do obiegu fałszywek.

Niemiecka policja ostrzega, że fałszerze wpuszczają do obiegu podrobione pieniądze najczęściej w miejscu, gdzie nikt nie ma czasu ani głowy do tego, by sprawdzać ich autentyczność.

Tak było na jednym z festiwali muzycznych. 29-letni mężczyzna namiętnie płacił podrobionymi banknotami zamawiając napoje za niewielką kwotę i biorąc resztę wydawaną mu prawdziwymi pieniędzmi. Ulotnił się, kiedy ktoś w końcu połapał się w jego triku i wezwał policję.

Z danych Europejskiego Banku Centralnego wynika, że tylko w przeciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku fałszerze wpuścili do obiegu około 330 tysięcy podrobionych banknotów euro. Większość z nich pochodzi z "drukarni" we Włoszech.

Ekstremalne przypadki odnotowano w pobliżu Norymbergi, gdzie ktoś przyjął w niewielkim sklepie od kupującego zapłatę w banknocie 55 euro oraz w marcu tego roku w Kolonii, gdzie przed filią jednego z banków ktoś namawiał łatwowiernych przechodniów do rozmienienia nieistniejącego banknotu 300 euro na trzy setki. Po rozwinięciu zrulowanego banknotu ukazywał się wizerunek nagich kobiet. 


(j.)