Dziś 13.02.2015 - piątek. My chcielibyśmy odczarować ten dzień i udowodnić, że "trzynasty" wcale nie oznacza "pechowy". Was namawiamy do tego samego! Wysyłajcie do nas swoje pozytywne historie, które przydarzyły się Wam właśnie w piątek trzynastego. Adres: fakty@rmf.fm!

Obchodzimy dzisiaj 25. rocznicę ślubu. Mamy taką rocznicę jak Radio RMF FM!
13-go w piątek poznałem moja żonę! Jesteśmy 7 lat po ślubie i jeszcze nigdy nie byliśmy tak szczęśliwi. Nie kłócimy się, mamy dwie piękne córki. Dla nas 13 piątek może być codziennie.
Wbrew wszelkim przesądom 13 piątek to szczęśliwy dzień, ponieważ sam urodziłem się 13 w piątek i może nigdy z tego tytułu nie miałem pecha, imieniny obchodzę równo 10 dni po urodzinach więc też z trójką w tle :)
Dzisiaj w piątek 13 mija mi 20 lat pracy w jednym zakładzie. Zostało mi jeszcze 28 lat i 8 miesięcy do emerytury. JUPI ;) Jak dla mnie 13 to szczęśliwa liczba.
Piątek trzynastego to najwspanialszy dzień w moim życiu, bo tego dnia urodziła mi się długo oczekiwana córka. W tym roku w grudniu skończy 13 lat.
Dokładnie 6 lat temu, 13-ego w piątek wprowadziliśmy się do naszego mieszkanka!!!I mimo że była wtedy zima ze śniegiem po kolana, to wspominam ten dzień bardzo miło :)
Zdałem egzamin na prawo jazdy w piątek 13 grudnia i egzamin był o godz. 13. Był to rok 2002.
Dziś mój tata obchodzi okrągłe 50. urodziny! Jak sam mówi "urodziłem się 13 w piątek i jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem" :) sto lat tato!
Dla mnie 13. jest szczęśliwy. Trzynastego w piątek mój mąż spytał mnie, czy chciałabym zostać jego dziewczyną, a było to 26 lat temu (wspaniale czasy).
Dziś na świat przyszła moja córka Joasia, 13. zawsze był dla mnie szczęśliwy, ale ten piątek szczególnie zapamiętam.
Piątek 13. wcale nie musi być straszny nudny i beznadziejny, a przynajmniej tegoroczny u mnie taki nie jest - właśnie po raz pierwszy od jakiegoś czasu zaświeciło słonce nie tylko na chwilę (możne to taki spóźniony prezent na 69 urodziny Gdyni skąd do Was piszę) i mój wewnętrzny misiek zimowy WRESZCIE się obudził... a więc umyłam WRESZCIE okna (serdecznie dziękuję za doping muzyczny przy tej uciążliwej czynności - jestem niska i ekwilibrystyka na parapecie nie należny do moich ulubionych czynności), rozebrałam WRESZCIE choinkę ze świat, a rano wygrałam bon zakupowy do jednego z supermarketów w moim mieście no i przed chwilą usłyszałam niesamowity śmiech Pani wygrywającej w RMF podroż do Tajlandii (Szczęściara!)... ech taki piątek mógłby być częściej.
Mam kilka historii związanych z piątkiem trzynastego, ale szczególne dla mnie są dwie takie daty. Po pierwsze i zarazem najważniejsze - moje urodziny! Urodziłam się 13 lipca 1990r. właśnie w piątek ;) Druga data to obrona mojej pracy magisterskiej, która też odbyła się w piątek trzynastego w czerwcu tego roku. Wcale nie uważam tej daty za pechowej. U mnie jest wręcz przeciwnie - każdy 13 dzień miesiąca jest bardzo szczęśliwy, wesoły i pogodny a jeśli jest to piątek to szczęście jest podwójne :)
Ja tam nie wierzę w pechowe piątki trzynastego. Dla mnie są wyjątkowo udane - a do tego dziś piszę egzamin, więc jestem pozytywnie nastawiona i myślę, że bez problemu go zdam. Przynajmniej na 3+ :D