Dokładnie 19 lat temu - 2 grudnia 1992 roku - w świat poszedł pierwszy SMS. Został wysłany z Wielkiej Brytanii i zawierał życzenia świąteczne. Za wcześnie? Trzeba pamiętać, że wtedy SMS-y bardzo długo szły - i długo się je pisało...

Słuchacze RMF FM nadesłali do porannego programu "Wstawaj Szkoda Dnia" swoje wspomnienia związane z pierwszymi SMS-ami:

Pierwszego esa to mi żona napisała - nie zapomnij kupić masła. Jaro.
Moja babcia w swoim 1 SMS'ie napisała do mojego taty, że kupiła mu rajstopy... SMS mial być do mamy.
Witam. Tu Artur. Moj pierwszy SMS był od mego kolegi, treści: ej witam, masz już ten nowy numer? Ja mu na to, że jutro. A, no aha spoko.
Mój pierwszy SMS odebrany był od mamy, o treści - W tej sekundzie do domu; wtedy też pierwszy raz zacząłem żałować że mam telefon.
Mój pierwszy sms musiałam odczytywać chyba pół godziny, gdyż był napisany jednym ciągiem osoba pisząca nie wiedziała o funkcji odstępu między wyrazami.

Bardzo możliwe, że takie zabawne i dobrze zapamiętane qui pro quo przysłoniło Słuchaczom faktyczny stan rzeczy. Bowiem prawda o pierwszym SMS-ie mogła być trochę inna, bardziej prozaiczna. Taka, jak przypomniana w SMS-ie Kamili:

Każdy chyba o czymś zapomina, bo mój pierwszy SMS to - Witaj w sieci! Był od operatora. To tylko ja go mam?

Nie tylko. Np. Dawid także wspomina podobny, pierwszy w życiu SMS otrzymany od operatora, z podziękowaniami za wybranie tej oferty.

Prawda o SMS-ach bywała także bardziej bolesna:

Jednym z pierwszych SMS-ów, jakie dostałem, był SMS z pogróżkami - jeśli nie zapłacę faktury za telefon, zablokowane zostaną połączenia wychodzące.

W ten przykry nurt wpisuje się także ta oto krótka wiadomość tekstowa:

Pierwszy SMS jaki dostałem: "twoje konto zostało zablokowane".

Na szczęście SMS-y służą także życiu uczuciowemu. Oto kilka przykładów:

Pierwsze SMS-y wysłałem z brata telefonu do jego koleżanek, czy umówią się na randkę (ok 10 SMS-ów); brat do dziś jest kawalerem. Marek.
Mój pierwszy sms był o treści "kocham Cię" do mojej przyszłej, teraz żony. Było to 12 lat temu. Artek.
Mój pierwszy sms był wyznaniem miłości, tyle, że wysłałem go nie tej dziewczynie co potrzeba było;-) Jarek.

I tak oto komórki łączą ludzi. W inne komórki. Społeczne. Ot, miłość… Trzeba jednak uważać, bo tu esemsik, tam esemesik, i naraz macie wspólny adresik… I przychodzą takie SMS-y, jak pierwszy, którego dostała Viola: "Rób obiad, zaraz będę w domu!"

Marcin Ziobro