W związku z rozwojem pandemii w Stanach Zjednoczonych Shedd Aquarium w Chicago postanowiło zamknąć swoje drzwi dla odwiedzających do końca roku. To, że akwarium nie odwiedzają turyści, nie oznacza, że mieszkańcy obiektu nie mogą się dobrze bawić. Mowa o pingwinach magellańskich, które odwiedziły ostatnio stadion Soldier Field, na którym swoje mecze rozgrywa zespół futbolu amerykańskiego Chicago Bears, a także drużyna piłkarska Chicago Fire.

Grupa rozbrykanych nielotów pojawiła się na stadionie Soldier Field w Chicago. Obiekt jest otwarty dla fanów w ograniczonym zakresie.

Cała czwórka - Izzy, Darwin, Tombo i Charlotte - bo tak nazywają się pingwiny - biegała po murawie i była gotowa na polecenia trenera.

W samą porę, w jesiennym szczycie sezonu piłkarskiego Da Penguins odwiedzili swojego sąsiada - napisało na Twitterze akwarium.

Na filmie widać, jak cztery czarno-białe ptaki szturmują boisko i szatnie. Pingwiny biegną w kierunku piłki, ale... nie wchodzą z nią w zbytnią interakcję.

Podczas wizyty ptaki doświadczyły kilku nowych dźwięków, zapachów i wrażeń, takich jak trawa pod stopami, kiedy biegały po boisku przygotowanym na mecz piłki nożnej zespołu Chicago Fire - napisało akwarium w komunikacie prasowym. 

Przedstawiciele akwarium z Chicago podkreślili, że taka różnorodność otoczenia jest bardzo ważna dla dobrostanu ptaków. Ma to sprawić - podobnie jak na wolności - że żaden dzień nie jest taki sam, jak poprzedni.

Izzy i Darwin to para pingwinów magellańskich, która bardzo aktywnie przeżywa pandemię. Wcześniej odwiedzili Muzeum Historii Naturalnej, a także Muzeum Sztuki Współczesnej w Chicago. Pozostałe pingwiny, Tombo i Charlotte, dopiero zaczynają terenowe eskapady w czasach pandemii.

Opracowanie: