Australijski resort spraw zagranicznych ogranicza pomoc ambasad dla turystów, którzy zwracają się z absurdalnymi prośbami. Pomoc w pozbyciu się skunksa lub opłacenie prostytutki nie leżą w gestii ambasady - poinformowało MSZ.

Jak podaje australijskie ministerstwo spraw zagranicznych 15 tysięcy turystów zwróciło się w minionym roku do australijskich ambasad z prośbą o pomoc.

Pozbycie się skunksa z mieszkania, prośba o pożyczkę na opłacenie prostytutki w Bangkoku czy zepsuty skuter wodny - to problemy, z jakimi turyści australijscy obywatele zwracają się do konsularnych urzędników.

Teraz usługi konsularne zostaną ograniczone do minimum, a turyści którzy bezmyślnie powodują problemy będą musieli radzić sobie sami. Australijski rząd rozważa też wprowadzenie opłat za usługi konsularne za granicą.

Placówką najczęściej odwiedzaną przez kłopotliwych turystów jest ambasada Australii w Bangkoku. Za nią plasują się Los Angeles, Bali, Manila i Dubaj. 

(mpw)