Zwolniony warunkowo złodziej dobrowolnie wrócił do zakładu karnego w Bethune we Francji. Wyjaśnił, że ma powyżej uszu kłótni z żoną i woli odbyć całą karę za kratkami.

50-letni złodziej z miasta Bethune na północy Francji miał odbyć resztę kary w swoim domu, od którego poza wyjątkowymi sytuacjami - takimi jak wizyta u lekarza czy szukanie pracy - nie miał prawa się oddalać. Nosił na nodze elektroniczną bransoletkę, dzięki której policja wiedziała, czy - jak mu nakazano - przebywa w domu.

Mężczyzna postanowił jednak dobrowolnie wrócić do więzienia, bo - jak wyjaśnił - nie wytrzymał ciągłego przebywania w domu z  żoną, która nieustannie robiła mu awantury. Kiedy zjawił się przed bramą zakładu karnego w Bethune, dyrekcja tej placówki stanowczo odmówiła jednak przyjęcia go z powrotem do celi, bo nie było w tej sprawie decyzji sędziego.

Zdesperowany mężczyzna zadzwonił więc po policję, tłumacząc, że nielegalnie uciekł z domu i poprosili, by go ponownie aresztowano. Został umieszczony w areszcie tymczasowym. Po dwóch dniach zaskoczony sędzia spełnił jego życzenie. Złodziej wrócił do więzienia w Bethune. Sędzia poradził mu jednak jak najszybsze rozwiązanie problemów małżeńskich.

(mpw)