Silikonowe urządzenie imitujące ruchy ust to nowa propozycja dla osób pozostających w związkach na odległość. Wynalazek chińskich studentów wywołał wiele żywiołowych reakcji wśród użytkowników mediów społecznościowych. Niektórzy są zachwyceni, inni zniesmaczeni.

Silikonowe urządzenie w kształcie ust imituje naturalny ruch warg podczas pocałunku. Naśladuje też temperaturę ludzkich ust. Wyposażone jest w sensory nacisku. Może też transmitować dźwięk wydawany przez użytkownika.

Aby skorzystać z takiego "całusa na odległość", użytkownik musi ściągnąć na swój smartfon specjalną aplikację. Sama nakładka musi być podłączona do wejścia do ładowania w telefonie.

Jak informuje chińska gazeta "Global Times", nakładkę wymyślili studenci z uniwersytetu w Changzhou.

Razem z moją dziewczyną byliśmy w związku na odległość. Kontaktowaliśmy się jedynie przez telefon. Właśnie to zainspirowało mnie do stworzenia tego urządzenia - mówi główny pomysłodawca Jiang Zhongli.

Co więcej, przedmiot nie jest przeznaczone wyłącznie dla osób pozostających w stałych związkach. Po ściągnięciu aplikacji, mogą z niego korzystać także obce sobie osoby.  

Wielu internautów twierdzi, że ten gadżet jest zabawny. Spora część uważa natomiast, iż jest wulgarny. Koszt takiego "całusa na odległość" to ok. 40 dolarów.

Już w 2016 r. podobne urządzenie powstało w Malezji. Kissinger - bo tak się nazywało - był jednak jedynie silikonową nakładką, nie naśladowało ruchu warg.