„Stompy” to gigantyczny robot-pająk, na którym można jeździć. To sześcionożne monstrum stworzono nie tylko dla rozrywki - jego głównym zadaniem jest praca w miejscach, gdzie wydarzyła się katastrofa i zniszczenia uniemożliwiają poruszanie się innymi pojazdami.

"Rodzicem" robota jest grupa hakerów i hobbystów z miejscowości Somerville w stanie Massachusetts. Budowa "Stompiego" zajęła im osiemnaście dni i kosztowała 65 tysięcy dolarów. Fundusze niezbędne do pracy nad robotem zdobyli dzięki portalowi Kickstarter (największej na świecie platformie internetowej, dzięki której można uzyskać pieniądze na wprowadzenie w życie najbardziej kreatywnych pomysłów). Konstruktorzy zapewniają, że mając do dyspozycji 300 tysięcy dolarów więcej, byliby w stanie stworzyć całe "zoo" z jeżdżącymi "zwierzętami".  

Grupa 15 studentów-inżynierów, informatyków i elektroników - przez cztery miesiące  projektowała, budowała prototypy i testowała różne wersje modelu. Dopiero po tych wstępnych pracach rozpoczęto tworzenie właściwego "Stompiego".

Sześcionogiego, hydraulicznego  robota dosiąść mogą dwie osoby. "Pajączek" jest szeroki na 5 i pół metra i waży nieco ponad 200 kilogramów. Napędza go silnik o mocy 135 koni mechanicznych. Jest w stanie poruszać się z prędkością do 4 kilometrów na godzinę. "Stompy" może kroczyć po kawałkach skał, hałdach ziemi, czy popękanym gruncie. Nie straszna mu także woda - może, bez szkody dla siebie, przechodzić przez rzeki, zalewiska, czy strumienie o głębokości nie większej niż 2,5 metra.

Ostatnie 20 lat to "wielki wybuch" w świecie hobbystów robotyki. Stosunkowo coraz tańsze i łatwo dostępne mikroczęści ułatwiają im pracę. Pomocną dłoń do młodych konstruktorów wyciągają też inicjatywy takie jak Kickstarter. Gromadzą one środki finansowe dla autorów najbardziej ambitnych pomysłów.

BBC NEWS