Belgijscy celnicy zgnietli 2000 puszek amerykańskiego piwa Miller High Life. Służby musiały wkroczyć do akcji, ponieważ francuska organizacja zrzeszająca producentów szampana poskarżyła się na hasło, którym piwo reklamuje producent – donosi „The Guardian”.

Comité Champagne zażądał zniszczenia ładunku 2352 puszek, ponieważ zdaniem organizacji hasło promujące piwo używane przez amerykańskiego producenta narusza rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i UE dotyczące produktów z chronioną nazwą geograficzną. Miller High Life reklamuje się jako "szampan wśród butelkowanych piw".

Charles Goemaere z Comité Champagne stwierdził, że zniszczenie piw "potwierdza jaką wagę UE przywiązuje do chronionych nazw pochodzenia" i wynagradza producentom szampana ich determinację w ochronie produktu.

Belgijskie służby celne poinformowały, że koszty zgniecenia puszek poniósł Comité Champagne. "Działanie zostało przeprowadzone z poszanowaniem środowiska przez przekazanie całej partii do recyklingu" - dodano.

Amerykanie proponują wspólny toast

Przesyłka trafiła do portu w Antwerpii na początku lutego. Molson Coors Beverage Co, producent piwa, obecnie nie eksportuje swoich produktów do Unii Europejskiej. Belgijskie służby celne nie chciały zdradzić, kto dokładnie zamówił piwa.

Browar Miller założył w latach 50. XIX wieku w USA niemiecki imigrant - Frederick Miller. Piwa Miller High Life to pierwsza marka, jaką browar wprowadził na rynek. Z informacji przedstawionych na stronie producenta wynika, że od 1905 roku Miller High Life reklamuje się jako "szampan wśród butelkowanych piw". W okresach świątecznych trunek był sprzedawany w butelkach o pojemności 750 ml przypominających butelki, w których sprzedawany jest szampan.

"Dzięki eleganckiej, przeźroczystej szklanej butelce i rześkiemu smakowi Miller High Life z dumą nosi przydomek ‘szampana wśród butelkowanych piw’" - zaznaczył producent w oświadczeniu dla Associated Press. W komunikacie dodano też, że firma przestrzega ograniczeń dotyczących używania nazwy szampan. "Ale pozostajemy dumni z naszego przydomka. W każdej chwili zapraszamy naszych przyjaciół z Europy do Stanów Zjednoczonych na wspólne wzniesienie toastu za High Life" - podkreślono.

Fakt, że hasło reklamowe jest tak stare, nie przekonał celników. Uznano, że jest ono niezgodne z przepisami UE, które określają, że towary naruszające prawo dotyczące chronionych produktów, mogą być uznane za podróbki.

Prawo UE? Nie dla Putina

Nazwa szampan jest w UE zarejestrowana jako chroniona nazwa pochodzenia. Może być wykorzystywana wyłącznie do oznaczania win pochodzących z regionu Szampania i spełniających wymogi dotyczące ich produkcji. W przypadku win oznacza to, że co najmniej 85 proc. winogron musi pochodzić wyłącznie z obszaru geograficznego, w którym produkowane jest dane wino.

Rozporządzenie UE  zakazuje także wszelkich praktyk odnoszących się do towarów lub usług, które przynoszą nienależną korzyść poprzez powiązanie w świadomości konsumentów z chronioną nazwą pochodzenia.

Decyzję wbrew prawu UE podjął w 2021 roku prezydent Rosji. Władimir Putin podpisał nowelizacje ustawy w myśl, której nazwy szampan można używać wyłącznie w przypadku, kiedy wino pochodzi z Rosji. Butelki importowane z Francji mogą nosić wyłącznie nazwę "wina musującego".

Rynek produktów z oznaczeniem geograficznym wydawanym przez UE jest wart 75 mld euro rocznie.