Michał Probierz nie krył wściekłości po przegranym 0:1 meczu Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa. Prowadzony przez niego zespół przegrał po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym w doliczonym czasie gry przez sędziego Pawła Gila. "Po meczu rozdzielałem zawodników, aby żaden z nich nie dostał żółtej kartki. Naszemu bramkarzowi Bartłomiejowi Drągowskiemu, po męsku kazałem uciekać do szatni. Zastanówmy się nad sensem polskiej piłki. Sędziowie się szkolą, a i tak popełniają takie błędy. Moją pierwszą myślą po tym spotkaniu było zrezygnowanie z trenerki i zajęcie się np. menedżerką. Po takich decyzjach sędziowskich zastanawiam się nad sensem trenowania. W domu chyba sobie whisky pier...nę" - mówił trener gości na konferencji prasowej.