W ponurych nastrojach wrócili do kraju polscy piłkarze, którzy przegrywając z Ukrainą 0:1, stracili szanse na awans do przyszłorocznego mundialu. "Gra na pewno wyglądała lepiej. Zasłużyliśmy przynajmniej na jedną czy dwie bramki. Niestety piłka nie chciała wpaść" - mówił na lotnisku w Warszawie Waldemar Sobota. "Będziemy chcieli zakończyć te eliminacje w dobrym stylu" - dodawał, mając na myśli zbliżające się spotkanie z Anglią na Wembley. "Mecz był ciężki. Skończyło się, jak się skończyło - nie zakwalifikowaliśmy się" - skomentował zaś krótko bramkarz Artur Boruc.