Inspekcja Transportu Drogowego kupiła 6 superszybkich samochodów do ścigania piratów drogowych. Wyposażone w fotoradary miały służyć poprawie bezpieczeństwa na autostradach, drogach ekspresowych oraz w miastach. Ale jak ustalił nasz reporter, co najmniej trzy z nich wożą kadrę kierowniczą inspekcji. Najszybszym autem jeździ na co dzień sam szef inspekcji Tomasz Połeć. Jego przyjemność prowadzenia auta z 300-konnym silnikiem, automatyczną skrzynią biegów i napędem na 4 koła kosztowała nas 200 tysięcy złotych.