"Według biegłych, przyczyną śmierci Szymona z Będzina był rozległy uraz czynny, co oznacza, że śmierć nastąpiła w wyniku uderzenia lub ciosu, a nie np. przewrócenia się dziecka na jakiś przedmiot. Dziecko doznało urazów brzucha i jelita. Wydaje się uzasadnione, przyjęcie, że chłopiec umierając, długo cierpiał" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Andrzej Seremet. "Rodzice Szymona przez ponad dwa lata podjęli różne kroki, prowadzące do zatarcia śladów nieobecności chłopca. W zacieraniu śladów zdarzenia prokuratura podejrzewa udział innych osób, osób z rodziny" - dodaje.