W Katowicach około 500 osób zostało ewakuowanych ze szpitala przy ul. Raciborskiej po fałszywym alarmie bombowym. "Powiedzieli, żeby się spakować, bo coś jest podłożone i czekają aż przyjedzie pies. My zeszliśmy na dół na ławkę. Kazali nam poczekać, a za jakieś pół godziny, do godziny kazali wrócić" - opowiadał jeden z pacjentów. "Nic nie mogę nawet się dowiedzieć, czy go gdzieś wywieźli, czy jeszcze jest na terenie szpitala, nic nie wiem" - dodała z kolei zdezorientowana bliska jednego z pacjentów.