Mam nadzieję, że w duchowym testamencie będą daty poszczególnych części i będziemy mogli śledzić duchową ewolucję Jana Pawła II, rozmaicie rozkładane akcenty i nacisk, który w różnych momentach pontyfikatu jest położony na nieco inne aspekty rzeczywistości - mówi Janusz Poniewierski, autor książki o Janie Pawle II "Pontyfikat".

Mira Skórka: Już kilka dobrych dni czekamy na ujawnienie testamentu Ojca Świętego. Im dłużej czekamy, tym więcej jest takich sensacyjnych informacji, może ujawnienie watykańskich tajemnic, może jakieś proroctwo? Co według pana może znaleźć się w tym testamencie? Wiadomo, że liczy 15 stron.

Janusz Poniewierski: Oglądałem konferencję prasową Navarro-Valls’a i wiem, że testament był pisany w ciągu długiego czasu i składa się z kilku części. Myślę, że to będzie tekst, w którym papież raz jeszcze spróbuje światu i Kościołowi powiedzieć, co jego zdaniem jest najważniejsze – co jest najważniejsze w chrześcijaństwie.

Mira Skórka: Będzie to duchowe przesłanie?

Janusz Poniewierski: Tak. Tak myślę. To wydaje mi się niezwykle interesujące, że będą tam – mam nadzieję – daty tych poszczególnych części i będziemy mogli śledzić duchową ewolucję Jana Pawła II, rozmaicie rozkładane akcenty i nacisk, który w różnych momentach pontyfikatu jest położony na nieco inne aspekty rzeczywistości.

Mira Skórka: Czy w tym testamencie spodziewa pan się, że może zostać ujawnione nazwisko kardynała in pectore?

Janusz Poniewierski: Nie spodziewałem się tego, natomiast Navarro-Valls powiedział bardzo wyraźnie, że w tym testamencie tego nazwiska nie znajdziemy. Papież miał swój czas, możliwości na to, żeby to nazwisko ujawnić. Nie zrobił tego. Taka była jego wola i nie widzę w tym żadnych problemów. Dobrze, że Navarro-Valls powiedział, to co powiedział, bo to ucięło różne niezdrowe spekulacje dotyczące tego, kto może być kardynałem in pectore. Tym kardynałem może być bardzo wielu ludzi. Nie wykluczam, że nie wie tego nikt poza Ojcem Świętym. Być może papież powiedział to swojemu sekretarzowi. Być może powiedział to któremuś ze swoich współpracowników. Być może powiedział to samemu zainteresowanemu w jakiś sposób. Nie wykluczam, że my tego się nie dowiemy, a jeżeli nawet się dowiemy, to papież już nie żyje, papież nie może już nikogo mianować. Nie wydaje mi się rzeczą prawdopodobną, by kiedykolwiek ten człowiek na mocy tej papieskiej decyzji dostał kapelusz kardynalski, co nie wyklucza, że następny papież uczyni go kardynałem.

Mira Skórka: Wiadomo również, że Jan Paweł II zaczął pisać, ale nie dokończył nowej encykliki o miłości bożej. Czy pan się spodziewa, że ta niedokończona encyklika będzie też ujawniona, opublikowana?

Janusz Poniewierski: Nie. Myślę, że nie. Myślę, że z tą nową encykliką może być tak, że następny papież postanowi pierwszą swoją encyklikę poświęcić miłości bożej i we wstępie napisze, że to jest kontynuacja, że korzysta z notatek papieża Jana Pawła II. Przypominam, że Jan Paweł II został wybrany papieżem po bardzo krótkim pontyfikacie Jana Pawła I, który wiele rzeczy rozpoczął i papież starał się to zamykać, to kontynuować. Jan Paweł I rozpoczął np. cykl katechez generalnych poświęconych cnotom i kiedy przyszedł Karol Wojtyła do Rzymu, natychmiast próbował się w to wpisać i mówić o cnotach, o cnotach bożych, o cnotach kardynalnych. Tak samo było z pierwszą adhortacją poświęconą katechezie. To była adhortacja, którą zaczął pisać Jan Paweł I. Jan Paweł II ją skończył, bo Kościół to jest bardzo stara instytucja, która zbudowana jest na tradycji. Tutaj papieże są wszyscy, jakby w nurcie wielkiej rzeki, w której chodzi o jedno: o zbawienie, o Jezusa Chrystusa, a nie o „moje talenty”, nie o „moje imię”, nie o to, że to „ja” jestem autorem.

Mira Skórka: Musimy poczekać na ciąg dalszy encykliki, już napisanej przez nowego papieża.

Janusz Poniewierski: Mam nadzieję, że tak się stanie.