"Zbigniew Ziobro nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Nie mam żadnych wątpliwości, że żyjemy w kraju, w którym jest reżim" – powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poseł PiS Michał Wójcik.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Sprawa Zbigniewa Ziobry. Poseł PiS wprost: Nie może liczyć na sprawiedliwy proces

Gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Wójcik odniósł się do tego, czy były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pojawi się w czwartek w Sejmie. Nie mam takiej wiedzy. To jego prywatna sprawa - stwierdził.

Parlament jeszcze w tym tygodniu ma zdecydować w sprawie uchylenia immunitetu byłego prokuratora generalnego, a obecnie posła na Sejm z ramienia PiS, o co wnioskował obecny szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek.

"Tusk chce widzieć Ziobrę w kajdankach"

Podkreślił natomiast, że Zbigniew Ziobro nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Nie mam żadnych wątpliwości, że żyjemy w kraju, w którym jest reżim. Donald Tusk chce widzieć Zbigniewa Ziobrę zakutego w kajdanki za kratkami - przekonywał Wójcik.

Rozmawiałem z ministrem (Zbigniewem) Ziobrą kilka dni temu, gdy był jeszcze na Węgrzech. Nie pytałem go, czy pojawi się na posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej - dodał.

Michał Wójcik ocenił także, że "od dwóch lat przetacza się przez nasz kraj napad na instytucje demokratyczne, w tym na sądy". Jeśli jego (Zbigniewa Ziobry - red.) sprawa trafi do sądu, będzie rozstrzygana przez sędziego, którego wskazała obecna władza - wskazał.

Wójcik: Zarzuty dla Ziobry są absurdalne

Polityk uznał zarzuty wobec Ziobry za absurdalne, zwłaszcza te dotyczące Funduszu Sprawiedliwości.

To niebywała historia. Zarzuca się Zbigniewowi Ziobrze, że miał korzyści polityczne jako polityk. Albo że 'ukradł' 14 milionów złotych, które poszły na modernizację prokuratury. Te pieniądze nie trafiły do prywatnej kieszeni, tylko na poprawę infrastruktury - przekonywał.

Wójcik twierdzi, że pieniądze z funduszu były wydawane zgodnie z prawem, m.in. na wsparcie dla straży pożarnej, szpitali i organizacji społecznych. Środki trafiały do jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, bo to oni pierwsi są na miejscu wypadków. To nie była decyzja polityczna - zapewniał.

Wyraził przekonanie, że "dzisiejsza władza napadła na wymiar sprawiedliwości", a minister sprawiedliwości ma "daleko idący wpływ" na obsadę prezesów i wiceprezesów sądów oraz przydział spraw.

Poseł PiS zapowiedział, że pojawi się na posiedzeniu komisji regulaminowej, gdzie rozpatrywany będzie wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze. Będę mówił o tym, że nie żyjemy w państwie demokratycznym, tylko reżimowym - zapowiedział.

Przyznał też, że w obozie rządzącym "są posłowie, którzy mają wątpliwości" wobec tej sprawy. Jak mówił "będzie im łamany kręgosłup polityczny przed głosowaniem".

"Orban przyjacielem Putina? No nie wiem"

Wójcik przywołał także wpis premiera Węgier Viktora Orbána, który - jego zdaniem - miał rację, krytykując działania wobec opozycji w Polsce. Orbán napisał, że takie rzeczy, jak zamykanie polityków opozycji do więzień, dzieją się dziś w sercu Europy przy milczeniu Komisji Europejskiej - cytował poseł.

Na uwagę, że Orbán jest bliskim sojusznikiem Putina, Wójcik odpowiedział: Nie wiem, czy on jest przyjacielem Putina. Chodzi raczej o interesy energetyczne Węgier. Nie mam z nim wspólnego stanowiska w sprawie Rosji.

Afera z działką pod CPK. Wójcik broni Telusa

Wójcik odniósł się również do powołania zespołu PiS pod przewodnictwem Elżbiety Witek, który ma wyjaśnić tzw. aferę z działką pod CPK. Trzeba ustalić, co się naprawdę wydarzyło i kto zawinił. Dobrze, że taki zespół powstał. Po drugiej stronie sporu nikt takich działań nie podejmuje - mówił.

Nie wykluczył za to, że zawieszeni politycy - Robert Telus i Rafał Romanowski - mogą wrócić do partii, jeśli zespół stwierdzi, że nie zawinili. Jednocześnie uznał, że "to druga strona kłamała i próbowała skręcić sprawę".

Zapytany o możliwość powołania sejmowej komisji śledczej, odpowiedział, że "druga strona zrobi wszystko, by jej nie było, bo to ich afera, nie nasza". Jednocześnie przyznał, że nie ufa obecnej prokuraturze, która "nie jest niezależna".

W temacie zmian wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa, Wójcik odrzucił pomysł, by członków gremium wybierali wyłącznie sędziowie. Nie można pozwolić, by kolesie kolesiów wybierali siebie nawzajem. To prowadzi do sędziokracji - argumentował. Polityk PiS zaznaczył, że system wprowadzony przez PiS w 2018 r. był wzorowany na rozwiązaniach z Hiszpanii. Nie ma powodu, żeby to naprawiać. Obecny model jest zgodny z prawem - podsumował gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.