"Proszę się nie martwić o wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego za dwa lata. To naprawdę zbiorowa, ludowa mądrość. Te 1,5 tysiąca delegatów na kongresie potwierdza, że mamy wystarczającą siłę w Polsce i w terenie, żeby zaoferować Polakom dobre propozycje, dobry program i przekonać ponownie do siebie, że bez PSL-u nie ma stabilnego rządu" – mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i marszałek senior Sejmu X kadencji.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Platforma Obywatelska jeszcze nigdy nie rządziła w Polsce bez Polskiego Stronnictwa Ludowego. PSL bez Platformy Obywatelskiej już rządziło - dodał gość Rozmowy o 7:00.
Zapytany o to czy spodziewa się dymisji szefa KOWR-u, odpowiedział: A niby dlaczego?
Złodzieje sprzedali działkę. Szef KOWR-u pan Henryk Smolarz, tę działkę odzyskał. I teraz za to, że odzyskał tę działkę, to Smolarz ma ponieść konsekwencje, a nie złodzieje, którzy ją ukradli? Druga rzecz. Dlaczego nie pytacie państwo, co się dzieje w Centralnym Porcie Komunikacyjnym? Jeśli KOWR przedstawia ofertę wielu działek do wymiany gruntów, a ze strony CPK te grunty nie są oferowane rolnikom na wymianę, tylko jest sztucznie wstrzymywany proces tej wymiany. (...) Minister Klimczak powinien zarządzić kontrolę w CPK i co najważniejsze, w Wodach Polskich, bo CPK i Wody Polskie nie są bez udziału w tamtej transakcji - wyjaśnił Sawicki.
Jak zaznaczył szef KOWR-u popełnił błąd, "bo odkrył złodziei, którzy ukradli sto sześćdziesiąt hektarów, które nigdy nie powinno być sprzedane i odzyskał te hektary z powrotem dla KOWR-u i mogą być przeznaczone pod budowę Kolei Szybkich Prędkości i tej stacji przesiadkowej przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. I to jest jedyny błąd KOWR-u".
Natomiast chcę jasno powiedzieć, że przez półtora roku korespondencja pomiędzy KOWR-em a CPK polegała na tym, że owszem, CPK o różne rzeczy pytało, tylko w żadnych z tych dokumentów nie pojawiała się rzeczona sprzedana działka. Ani w CPK, ani w KOWR władze nie wiedziały, że urzędnicy szczebla średniego, którzy przeprowadzili całą tę transakcję z poprzednimi władzami, trzymali te dokumenty w szufladach - zaznaczył.
Marek Sawicki pytany o rozliczenia, odpowiedział: Jestem doświadczonym politykiem i jestem bardzo znużony i zmęczony tym, że od dwóch lat i za poprzedniej kadencji media i nie tylko media donosiły o ogromnych nadużyciach, wyprowadzaniu publicznych pieniędzy, o ogromnych przewałach. Nawet sam Kaczyński te przewały zauważył. I mamy dwa lata za sobą tej kadencji i tak mało aktów oskarżenia. Już w tej chwili powinny być pierwsze prawomocne wyroki w sprawie wyprowadzania publicznych pieniędzy na prywatne czy polityczne cele.
Oczywiście, że nie ma zgody na zemstę, bo nie może być żadnej politycznej nagonki bez dowodów prawnych na to, że ktoś coś ukradł, zmalwersował i zabrał. Od tego mamy naprawdę porządny aparat państwa w postaci służb specjalnych i prokuratury, także słynnego CBA, które bardziej stało się policją polityczną niż policją ścigającą korupcję. Więc jeśli są te służby, to niech te służby ze swoich obowiązków się wywiązują. I koordynator minister Siemoniak, nadzorując je, niech od nich żąda efektów ich pracy, a nie zemsty - mówił w Radiu RMF24 Marek Sawicki.
Nie jestem prawnikiem, natomiast uważam, że nie może być rozliczeń zbiorowych. Każde przestępstwo, każde przekroczenie uprawnień musi być udowodnione indywidualnie - dodał.
Liczyłem, że pan Zbigniew Ziobro, kiedy został skierowany wniosek do Sejmu w sprawie uchylenia immunitetu, zachowa się jak ten przysłowiowy szeryf, którym się przez dwadzieścia lat szczycił i że zrzeknie się immunitetu i stanie przed prokuraturą i obroni, bo zgodnie z doktryną jego kolegi partyjnego Horały, jeśli kradli zgodnie z procedurą, to niczego nie muszą się obawiać. A to, że zmienili procedurę i że ta procedura została przez Sejm i pana prezydenta Andrzeja Dudę podpisana, to jest fakt. Chyba że pan Zbigniew Ziobro wie o tym, że kradli jeszcze poza procedurą i dlatego nie stanął przed prokuratorem. A gdyby pan Zbigniew Ziobro jasno powiedział, że będzie stawiał się na każde wezwanie do prokuratury, nigdy bym nie głosował za zgodą na areszt, bo to jest kompletnie niepotrzebne po dwóch latach śledztw, które są prowadzone przez wybitnych prokuratorów i śledczych, to już naprawdę wystarczy, żeby mieć zgromadzone dowody i albo jest winny i kierujemy akt oskarżenia do sądu, albo umarzamy sprawę, no bo kradł zgodnie z procedurą, jak mówi minister Horała - mówił gość Rozmowy o 7:00.
Ja myślę, że do końca tej kadencji mogą się zdarzyć jeszcze różne rzeczy i że nie zrobi się żadnego porządku w państwie, jeśli nie będzie, przynajmniej na jakiś czas rządu zgody narodowej. (...) Z kadencji na kadencję poziom zacietrzewienia sprawi, że w pewnym momencie również społeczeństwo może tego napięcia nie wytrzymać - tłumaczył poseł.
A jak Marek Sawicki sobie wyobraża ten "rząd zgody narodowej"?
Uważam, że dziś wszystkie ugrupowania parlamentarne powinni zastanowić się nad tym i oczekuję od prezydenta nie prezydentury partyjnej, tylko prezydentury państwowej, że zaczniemy o tym poważnie rozmawiać. Najpierw trzeba, żeby pan prezydent rozmawiał z liderami ugrupowań parlamentarnych o tym, w jakim kierunku i co powinien zrobić ten rząd zgody narodowej, żeby doprowadzić do przygotowania. Bo ja mówiłem na początku tej kadencji moim kolegom z PSL-u, z koalicji 15 października, że zaproponujmy powołanie Komisji Konstytucyjnej, w skład której wejdą ugrupowania parlamentarne i środowiska pozaparlamentarne. I trzeba pracować już nad zmianą konstytucji, bo stan zabagnienia, rozwalenia polskiego wymiaru sprawiedliwości nie da się naprawić w prosty sposób ustawami, przy niechęci pana prezydenta - wyjaśnił.
Muszą usiąść najpierw eksperci i liderzy partii i ustalić, co musimy wyprostować, co jest granicą nieprzekraczalną dla pewnych środowisk, żeby sprawy rozliczyć. Ale też musi być coś w rodzaju jakiejś grubej kreski i nowego otwarcia, żeby państwo mogło się stabilnie rozwijać. Bo jeśli dzisiaj mamy wzrost gospodarczy 3,7 procent PKB - największy w Europie - to zagrożeniem dla tego wzrostu jest wewnętrzny spór polityczny i ten wewnętrzny spór polityczny musi być wyciszony - dodał.
Gospodarz rozmowy Piotr Salak zapytał swojego gościa, kto by miał być patronem tego "rządu zgody narodowej"?
Dzisiaj wiem jedno, że porozumienie między rządem a Pałacem Prezydenckim w dużym stopniu gwarantuje Kosiniak-Kamysz. Ale większy tytuł do tego, żeby zaproponować tego typu rozmowy, ma oczywiście wybrany w wyborach powszechnych prezydent Karol Nawrocki. Więc ja uważam, że ci dwaj politycy powinni usiąść, przemyśleć sprawę i zaproponować dobre rozwiązania dla Polski, tak żebyśmy rzeczywiście przez najbliższe półtora roku do wyborów przygotowali plan funkcjonowania państwa po kolejnych wyborach parlamentarnych nie na zasadzie kto kogo, tylko co wspólnie dla Polski - odpowiedział Marek Sawicki.
Problem polega na tym tylko, że pana prezydenta otoczyło środowisko jastrzębi z PiS-u, którzy wykorzystują pana prezydenta i jego kancelarię do walki partyjnej - dodał.
Jest kuriozalny brak decyzji o mianowaniu na pierwszy stopień oficerski oficerów przygotowanych czy kandydatów na oficerów przygotowanych przez służby. I to jest skandal w wykonaniu pana prezydenta, jakaś osobista zemsta. Natomiast nic dziwnego, że szefowie służb specjalnych, zanim podejmą jakąkolwiek decyzję, to muszą ją konsultować z nadzorującym służby, a więc z ministrem Siemoniakiem i premierem. Te służby, które nadzoruje Kosiniak-Kamysz - tu nie ma żadnego problemu, Kosiniak-Kamysz spotyka się z panem prezydentem, więc czas najwyższy, żeby też panowie Donald Tusk i Karol Nawrocki nie wymieniali między sobą poglądów na X, tylko żeby spotkali się i porozmawiali - tak jak powiedziałem - co wspólnie dla Polski, a nie dlaczego i przeciw komu - wyjaśnił poseł Marek Sawicki.