"Nasz klub parlamentarny poprze projekt (ws. referendum - przyp. RMF FM). Pytanie co zrobią inne kluby parlamentarne, choć oczywiście widać już zapowiedzi bojkotu. Najwięksi demokraci, którzy chodzili z koszulkami ‘konstytucja’ dzisiaj zapowiadają, że nie będą brali udziału w referendum. Takie ich prawo. Oczywiście mogą to zrobić (...). Mobilizacja jest duża, nie obawiam się o większość na sali sejmowej" - tak na pytanie o to, czy obóz rządzący będzie miał odpowiednią liczbę głosów, by przyjąć projekt ws. referendum, odpowiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Piotr Müller. Rzecznik rządu przyznał też, że nie będzie debaty między Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. Jego zdaniem debata z Donaldem Tuskiem "nie ma sensu", bo szef PO "wielokrotnie okłamywał swoich wyborców".

Sejm podejmuje uchwałę o przeprowadzeniu referendum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość chce jesienią przeprowadzić głosowanie, to musi zadbać o stuprocentową frekwencję swoich posłów podczas ruszającego posiedzenia Sejmu.

Rzecznik rządu dopytywany czy będą kary dla posłów, którzy nie pojawią się na głosowaniu, mówił: Mamy większość parlamentarną, która jest stabilna. Przyznał jednak, że PiS kończy ustalanie list wyborczych, a "dzisiejsza mobilizacja jest ważna i zawsze jest pełną weryfikacją postaw".

Gdzie jest Jarosław Kaczyński?

Prowadzący program Krzysztof Berenda dopytywał, dlaczego na wczorajszych obchodach święta Wojska Polskiego nie było Jarosława Kaczyńskiego. Rzecznik rządu powiedział, że nie ma informacji na temat absencji Kaczyńskiego, ale przekazał, że dziś wicepremier będzie w Sejmie. Będzie uczestniczył w posiedzeniu Sejmu - podkreślił i zaprzeczył, że Kaczyński zachorował.

Co z debatą Donald Tusk - Jarosław Kaczyński

W Porannej rozmowie w RMF FM pojawił się też temat organizacji debaty między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim. Takie spotkanie próbowały zorganizować Wirtualna Polska i Onet. Przewodniczący PO miał się zgodzić na debatę, a liderzy PiS zignorować prośbę. Ciężko rozmawiać z Donaldem Tuskiem w jakiejkolwiek debacie, jeśli za wieloma jego słowami idą po prostu regularne kłamstwa. On w debatach, zapowiedziach wyborczych, np. w 2011 roku przed czy po wygranych wyborach, mówił, że nie podwyższy wieku emerytalnego, a podwyższył - tłumaczył Müller.

Dopytywany, czy w tej kampanii sztab PiS zgodzi się na debatę z Donaldem Tuskiem, odpowiadał: Z Donaldem Tuskiem, który kłamie jak najęty, nie sposób jest dyskutować.

My zaproponowaliśmy debatę z jego szefem, Manfredem Weber. Jeżeli pan Weber jest chętny, to zapraszamy - dodał. Jego zdaniem debata z Donaldem Tuskiem "nie ma sensu", bo szef PO "wielokrotnie okłamywał swoich wyborców". 

"Plotki o dymisji Błaszczaka są wyssane z palca"

Nie ma absolutnie takiej decyzji, nic mi o tym nie wiadomo. To jest przykład typowego stwierdzenia, które jest wyssane z palca - mówił o plotkach o dymisji Mariusza Błaszczaka w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Piotr Müller, rzecznik rządu.

Müller zdradził też, że w planach nie ma żadnych rekonstrukcji rządu. Nie są zapowiadane, chyba, że ktoś zaliczy wpadkę - stwierdził Müller.

 

Gość RMF FM był również pytany o referendum. Jedna z propozycji pytań brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".  Co to znaczy wyprzedaż? To jest tego typu działanie, które de facto powoduje utratę kontroli nad danym podmiotem - precyzował rzecznik rządu. Dopytywany, czy każda prywatyzacja spółki będzie wyprzedażą, stwierdził, że tylko "prowadząca do utraty kontroli nad strategicznymi sektorami gospodarki". Wyjaśniał, że "majątek państwowy" rozumiany jest również jako fragment udziału w spółce. 

Müller nie chciał jasno powiedzieć, czy jeśli Polacy opowiedzą się przeciwko "wyprzedaży majątku państwowego", to zakazana zostanie emisja akcji Orlenu. Zależy jaka będzie ta emisja, bo może być to emisja taka, która powoduje, że np. obejmuje udziały Skarb Państwa - mówił Müller.

Prowadzący rozmowę Krzysztof Berenda dopytywał, czy w takim razie po 15 października każda prywatyzacja będzie zakazana? Taka, która prowadzi do utraty kontroli, tak - tłumaczył gość RMF FM.

A kto to będzie weryfikował? Pytanie referendalne jest wiążące, a ustawowo później jest kwestia ewentualnego doprecyzowania tego. Ustawę akurat w tym zakresie mamy. Chodzi o to, aby tej ustawy w przyszłości nikt nie mógł zmienić - wyjaśniał. I dodał: Wyprzedaż i utrata kontroli jest zupełnie czymś innym niż konsolidacja kilku spółek Skarbu Państwa. Co oczywiście jest nie na rękę innym dużym firmom na świecie, bo Orlen, Lotos, PGNiG, ENERGA skonsolidowane są większym graczem w stosunku do innych graczy europejskich.
 

"Nie ma takiej decyzji w tej chwili o kampanii informacyjnej"

Rzecznik rządu nie chciał zdradzić kosztów jakie rząd zamierza przeznaczyć na kampanię informacyjną dotyczącą referendum. Nie ma takiej decyzji w tej chwili o kampanii. Oczywiście ona zapewne będzie musiała być przeprowadzona po to, żeby było wiadomo, że jest referendum. Natomiast sam koszt referendum to jest kilka milionów złotych - mówił gość RMF FM.

"Nazywanie rzeczy wprost i twardo nie oznacza agresji"

Rzecznik rządu był również pytany o agresję w polityce. Zdaniem Piotra Müllera "nazywanie niektórych rzeczy wprost i twardo nie oznacza agresji": Jak spojrzymy sobie na decyzje, które były podejmowane przez lata, to jakby pan nazwał decyzję np. dotyczącą polityki resetu z Rosją? Jakby pan nazwał decyzję dotyczącą tego, żeby jak to ujmował wtedy Donald Tusk nie być w takim froncie antyrosyjskim po ataku Rosji na Krym? - pytał. Donald Tusk jeszcze niedawno twierdził, że my odpowiadamy za zabójstwa kobiet czy za śmierci kobiet. Już nie pamiętam jakie określenia użył. Czy pan pytał wtedy przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, czy to były ostre słowa, czy nie? Będziemy używać twardego języka dlatego, że uważamy, że w kluczowych sprawach dla Polski sprawa musi być klarowna, a sprawy bezpieczeństwa są tu bardzo istotne. I Donald Tusk tak realizował politykę resetu z Rosją i realizował politykę przytakiwania Angeli Merkel, która miała interesy również z Moskwą - dodał.

 

Opracowanie: