"Naszym celem, jest przekonać tych, którzy się wahają. Jesteśmy w stanie wygrać z PiS i wówczas nie musimy oglądać się na innych" - deklarował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Borys Budka zaznaczył również, że KO ma przygotowany "wariant koalicyjny".

Najnowsze sondaże wyborcze nie są zbyt optymistyczne dla Koalicji Obywatelskiej. Borys Budka twierdzi jednak, że na tym etapie sondaże nie mają aż tak wielkiego znaczenia.

Zadecyduje ostatnia prosta. Ten prawdziwy finisz, to ostatnie tygodnie kampanii wyborczej. Jesteśmy na to przygotowani. Realna dysproporcja, czyli "gonimy cały czas PiS", to jest 4-5 punktów procentowych. To wszystko jest do odrobienia - mówił Budka.

Tomasz Terlikowski zauważył jednak, że PO na razie odbiera głosy głównie Trzeciej Drodze. To może skutkować sytuacją, w której mimo lepszego wyniku wyborczego Platformy i tak Prawo i Sprawiedliwość będzie tworzyć rząd.

Dlatego tak ważne, żeby być pierwszym ugrupowaniem w tym wyścigu. Żeby przegonić PiS. My walczymy o pierwsze miejsce. To jest do nadrobienia. Dwa tygodnie temu (w badaniach - przyp. red.) pokazano w jaki sposób jesteśmy w stanie zmobilizować wyborców. Największy potencjał do pozyskania nowych wyborców ma Koalicja Obywatelska - przekazał wiceszef PO apelując równocześnie do uczestnictwa w Marszu Miliona Serc, który odbędzie się 1 października w Warszawie.

To też nasz cel, by przekonać tych, którzy się wahają. Ten potencjał jest na tyle duży, że jesteśmy w stanie na finiszu wygrać z PiS. A wówczas nie musimy się przejmować tym co będzie "gdzieś tam z tyłu" - mówił polityk i dodał, że "nie zakłada innego wyjścia".

Mamy jednak wariant koalicyjny. Dla nas ugrupowania demokratycznej opozycji, to są naturalni partnerzy. Z PSL rządziliśmy i współpracujemy w ramach Europejskiej Partii Ludowej, z Lewicą też - wyjaśnia Borys Budka.

A co z Konfederacją? Czy PO bierze pod uwagę wariant stworzenia koalicji z partią Grzegorza Brauna i Korwina-Mikke?

Konfederacja Brauna i Korwin-Mikkego, to nie jest partner - stwierdził jednoznacznie Budka. 

Co jednak z Konfederacją Mentzena - dopytywał Terlikowski.

Tu Borys Budka był już mniej zdecydowany. Wtedy trzeba rozmawiać o kwestiach programowych. Ja zakładam, że jeżeli będzie rząd koalicyjny to z PSL i Lewicą i Szymonem Hołownią - stwierdził.

Polityk Platformy Obywatelskiej kategorycznie odrzucił tezę, że jego ugrupowanie szykuje się do kolejnych, tym razem przedterminowych wyborów, gdyby te październikowe nie pozwoliły na stworzenie rządu większościowego.

Szykujemy się do wygrania wyborów. Szykujemy się do sprzątania po PiS. Mamy 100 konkretów na 100 dni, które będziemy realizować od pierwszego dnia - zapowiada Budka.

Embargo i polityka zagraniczna

Premier Morawiecki i minister rolnictwa konsekwentnie zapowiadają, że brak unijnej zgody na embargo ukraińskich produktów rolnych będzie skutkował jednostronnym zakazem importu wydanym przez Warszawę.

Zamieszanie polityczne wokół transportów ukraińskiego zboża nie podoba się politykowi PO.

Znowu dali ciała. Donald Tusk przestrzegał w czerwcu ubiegłego roku, żeby polska dyplomacja wzięła się do roboty. Żeby zabrali się za to co nieuniknione, czyli żeby załatwili tranzyt zboża przez Polskę, a nie zalanie Polski (ukraińskim zbożem - przyp. red.) - powiedział.

Trzeba dbać o interes polskich rolników. Jeśli nie uda się (podtrzymać embarga - przyp. red.), to znaczy, że polska dyplomacja poniesie wielkie fiasko - twierdzi Budka i dodaje, że wówczas należy "zastanowić się" nad innymi rozwiązaniami, w tym jednostronnym embargiem Polski. 

Polityk KO utrzymuje, że skuteczna w Unii Europejskiej jest gra zespołowa, a nie kłótnie. Prowadzący rozmowę zauważył jednak, że interesy Polski, Ukrainy i niektórych krajów Europy Zachodniej (głównie Niemiec i Francji) są sprzeczne i wybrnięcie z obecnej sytuacji nie będzie proste.

To byłoby proste, gdyby rząd był partnerem, a nie niszczył relacji w UE od 8 lat. Ci ludzie naszych największych sojuszników gospodarczych codziennie obrażają. Mówię o ataku na Niemcy - największego partnera handlowego Polski - powiedział Budka stwierdzając, że rok wcześniej należało już plombować transporty ukraińskiego zboża. Zaznaczył też, że "natychmiast" należy opublikować listę firm, które "dorobiły się" na handlu zbożem z Ukrainy. Przedstawiciele rządu tłumaczyli w czasie wczorajszej debaty w PE, że publikacja takiej listy jest niemożliwa, bo stanowiłoby to "złamanie tajemnicy handlowej".

Nie mogą jej opublikować? Dlaczego? Bo może się okazać, że są powiązani z ludźmi władzy? To jest wielkie oszustwo - tłumaczył.

Na pytanie, czy PO opublikuje taką listę, gdy dojdzie do władzy, Borys Budka nie odpowiedział wprost. Zaznaczył jednak, że zadaniem rządu Platformy, będzie przede wszystkim rozliczenie tych, którzy doprowadzili do kryzysu zbożowego. Budka wspomniał w tym kontekście o wnioskach do prokuratury i Trybunału Stanu.

PiS gra na nastrojach antyukraińskich

W środę minister rolnictwa Robert Telus zapowiedział, że Polska może zablokować ewentualną akcesję Ukrainy, jeśli UE nie wypracuje narzędzi, które pozwolą utrzymać rentowność polskiego rolnictwa w konkurencji z ukraińskim.

Kompromitująca wypowiedź Telusa. On nie rozumie na czym polega polityka. Ale to jest celowe. Mają (PiS - przy. red.) badania, że pojawiają się nastroje antyukraińskie i Morawiecki i spółka siedzą sobie w Kancelarii i wymyślają, że nagle trzeba prowadzić taką politykę. Robią to tylko dlatego, że zbliżają się wybory i tylko dlatego, że się skompromitowali, że nie zadbali o interes polskich plantatorów, polskich rolników. Kiedy przestrzegaliśmy przed tym, to oni mówili, że to "ruska propaganda". Tymczasem zawalili na całej linii, a polscy podatnicy zrzucali się 15 mld złotych żeby ratować sytuację, do której doprowadził PiS - grzmiał Borys Budka.

Budka: Wierzę, że Trzaskowski będzie kandydatem na prezydenta

Wierzę, że Rafał Trzaskowski będzie kandydatem na prezydenta również w wyborach w 2025 roku - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Borys Budka, przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej i wiceszef Platformy Obywatelskiej.

Czyli Tusk premierem, Trzaskowski prezydentem? - dopytywał dziennikarz RMF FM. 

Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu. Natomiast ja bardzo bym chciał, Polska zasługuje na prawdziwego prezydenta. I tak jak powiedział Donald Tusk: w uczciwych wyborach Rafał Trzaskowski wygrał z prezydentem Andrzejem Dudą - mówił wiceszef PO.

Borys Budka tłumaczył, że nigdy nikt z jego ugrupowania nie zarzucił PiS-owi sfałszowania wyborów prezydenckich, ale jego zdaniem one nie były uczciwe: 

Nikt nie powiedział w Polsce o fałszerstwie wyborczym. Mówimy o uczciwości. Aparat państwowy, media rządowe, instytucje państwowe były zaangażowane po stronie Andrzeja Dudy - wyjaśniał. 

Ale wynik wyborów uznajecie? - dociekał Terlikowski. 

To jest przede wszystkim decyzja ówczesnego Sądu Najwyższego. Zatwierdził te wybory. Natomiast na miejscu pana Andrzeja Dudy wstydziłbym się, bo to nie fajnie wygrać w rywalizacji nie fair - stwierdził gość RMF FM.

Skąd wziąć pieniądze na spełnienie obietnic wyborczych?

Budka był też pytany skąd Koalicja Obywatelska weźmie pieniądze na spełnienie swoich obietnic wyborczych.

Chociażby zmniejszając koszty obsługi długu publicznego. Proszę sobie wyobrazić, że 70 mld zł w przyszłym roku rząd zapisał na obsługę długu zagranicznego. Gdyby było tak jak za Tuska to wówczas rentowność polskich obligacji była powyżej 2 proc. Wie pan ile było rekordowo za Morawieckiego? 9 procent - mówił Budka. Gdybyśmy mieli koszty obsługi długu takie jak mają Czechy, to byłoby to na dziś około 20 mld zł. 270 mld zł to są środki, które będą w Polsce z Funduszu Odbudowy - dodał.

Przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej mówił, że środki z Funduszu Odbudowy zostaną przeznaczone chociażby na transformację energetyczną. 

To jest coś, co jest zawalone na całej linii. Na te postulaty, o których mówimy jesteśmy wstanie przeznaczyć również oszczędności, które będą chociażby w reżimowych mediach, w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - wymieniał.

Gość RMF FM zapewniał, że program wyborczy jego partii jest "programem prorozwojowym": Prorozwojowość polega na tym, że gospodarka rozwijająca się przynosi większe przychody do budżetu. Co więcej my możemy się porównywać z Morawieckim chociażby jeśli chodzi o koszty obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Za Morawieckiego dwunastokrotnie, do 1,5 mld zł wzrósł koszt obsługi Kancelarii. Za Tuska było to ok 130 mln zł - wyliczał szef klubu KO.

Tomasz Terlikowski dopytywał jednak czy politycy KO po wygranych wyborach nie stwierdzą, że stan finansów publicznych jest w tak kiepskim stanie, że na obietnice nie wystarczy już pieniędzy? 

Już dziś jest tak, że wyprowadzono poza budżet państwa kilkaset miliardów złotych. Co więcej realna dziura budżetowa wyprowadzona na zewnątrz jest znacznie większa niż ta zapisana w budżecie. To jest około 100 kilkudziesięciu miliardów złotych poza jakąkolwiek kontrolą - mówił Budka.  I dodał: Zrobimy solidny audyt. Co więcej rozliczymy każdą PiS-owską niegospodarność. Z samej uczciwości, z samej wiarygodności rządu jesteśmy wstanie obniżyć koszt obsługi długu publicznego o połowę. To jest jasny sygnał dla europejskich i światowych rynków.  

Czyli nie będzie deklaracji, że się nie da? - dopytywał prowadzący rozmowę. Co więcej my jesteśmy wstanie dobrze zarządzając gospodarką stworzyć jeszcze inne programy - mówił Budka. I dodał: "Patrząc panu w oczy obiecuję".