"Jestem wzruszony, że zostałem trenerem Legii. W Warszawie się urodziłem. Tu się wychowałem" - mówił Marek Papszun podczas oficjalnej prezentacji w roli trenera Legii Warszawa. "Musimy zakasać rękawy i wziąć się do roboty" - podkreślił szkoleniowiec, który przeniósł się do stolicy z Rakowa Częstochowa.

REKLAMA

  • Marek Papszun oficjalnie został nowym trenerem Legii Warszawa.
  • 51-letni szkoleniowiec podpisał kontrakt obowiązujący do końca sezonu 2027/28.
  • Papszun wcześniej prowadził Raków Częstochowa, z którym odnosił sukcesy w Ekstraklasie.
  • Podczas prezentacji podkreślił, że jest wzruszony możliwością pracy w klubie ze swojego rodzinnego miasta.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Dziękuję pionowi sportowemu za zaufanie oraz cierpliwość i determinację. Cieszę się, że mogę tu być. Jestem wzruszony, że zostałem trenerem Legii. W Warszawie się urodziłem. Tu się wychowałem i jestem bardzo związany z tym miastem - oświadczył Papszun.

Legia jest w trudnej sytuacji, gdyż po rundzie jesiennej zajmuje dopiero 17. miejsce w Ekstraklasie. Odpadła już z Pucharu Polski i Ligi Konferencji.

Musimy zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Kibice zasługują na dużo więcej. Musimy odzyskać ich zaufanie. Wierzę, że Legia będzie się rozwijała i osiągała sukcesy w najbliższej przyszłości - dodał.

Już od listopada było wiadomo, że Papszun chce zostać trenerem Legii. Właściciel Rakowa Michał Świerczewski nie chciał się jednak zgodzić na jego natychmiastowe odejście szkoleniowca. Negocjacje trwały kilka tygodni.

Papszun: Gdybym był tu wcześniej...

Wyniki Legii były słabe. Z kolei Rakowa bardzo dobre. Nie wiadomo, co by się stało, gdybym wcześniej zmienił miejsce pracy. Trudno dywagować. Myślę, że gdybym trafił tu wcześniej, to byłbym krok do przodu. Miałbym więcej czasu na zapoznanie się z klubem. Nie będę wchodził w to, co się działo w ostatnich tygodniach - przekazał Papszun.

Pracę w Rakowie rozpoczął w 2016 roku. Awansował z 2. do 1. ligi, a następnie do Ekstraklasy. Dwukrotnie zdobył Puchar i Superpuchar Polski. W sezonie 2022/23 wywalczył pierwsze w historii klubu spod Jasnej Góry mistrzostwo Polski. Później zrezygnował z posady, a jego następcą został dotychczasowy asystent - Dawid Szwarga. Wrócił po roku, ale jego druga kadencja była krótsza i bardziej obfita w różne turbulencje.

Papszun wyjawił, że decyzja o zmianie klubu nie została podjęta pochopnie i dojrzewała w nim od dłuższego czasu.

Od początku okresu przygotowawczego z różnych względów to była ciężka runda. Ta historia miała głębsze podłoże niż okres, gdy przegraliśmy z Pogonią i Górnikiem. To cenne doświadczenie, które wykorzystam w przyszłości - nadmienił.

"Legia już wcześniej widziała mnie jako trenera"

Wiele czynników powodowało u mnie taką determinację. Legia już wcześniej widziała mnie jako trenera. Nadszedł taki moment, że determinacja była duża z obu stron. Mam związek z miastem i kibicami. To mnie motywowało do tego, żeby przyjść do Legii. To najbardziej utytułowany klub w Polsce - kontynuował.

Jeszcze w czwartek Papszun prowadził Raków w meczu Ligi Konferencji z Omonią Nikozja (1:0) na Cyprze.

Cieszę się, że mój ostatni mecz w Rakowie tak się potoczył, również ze względu na dobro całego polskiego futbolu - zaznaczył.

W Rakowie preferował ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi.

Po zobaczeniu drużyny będę decydował o systemie. Nie byłoby rozsądne, gdybym wszedł ze swoim know-how nie patrząc na to, jaka jest charakterystyka piłkarzy. Muszę zobaczyć, jak funkcjonują na boisku i zdiagnozować obecny stan kadry, a później podejmiemy działania. Zbyt wcześnie, żeby mówić o ruchach transferowych. Zobaczę, jak funkcjonuje drużyna - powiedział.

"Grają poniżej swojego poziomu"

Legia od października do grudnia miała serię 11 meczów bez zwycięstwa. Przerwała ją dopiero w czwartek, wygrywając z Lincoln Red Imps 4:1 w Lidze Konferencji.

Wszyscy zawodnicy grają poniżej swojego poziomu. Wiele klubów, które przechodzi trudne momenty, ma ten sam problem. Jeśli piłkarze mi zaufają i poświęcą się temu, co robimy, to pewność siebie szybko wróci. Każdy z graczy ma przecież swoje ambicje i cele - wskazał.

Papszun był pytany m.in., czy w styczniu przeprowadzi rewolucję w składzie Legii.

Nie skreślam żądnego gracza. O ich dalszych losach zdecydują też kwestie transferów czy obowiązujących kontraktów oraz to, że gramy już tylko na jednym froncie, a kadra była budowana, żeby walczyć na trzech. Odpowiadam za to, żeby przygotować drużynę. Mój kontrakt jest skonstruowany w ten sposób, że odpowiadam za cele sportowe - poinformował.

"Moje baterie są naładowane na maksa"

W początkowym etapie kariery trenerskiej prowadził GKP Targówek, KS Łomianki, Legionovię i Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Pracował też w szkole jako nauczyciel wychowania fizycznego.

Nauczyciel to powinien być szanowany zawód. Jestem dumny, że pracowałem w szkole. To żadna ujma - skomentował.

Papszun powiedział kiedyś, że zakończy swoją karierę trenerską, jeśli poprowadzi Legię. Na piątkowym briefingu odniósł się do tej deklaracji.

Rok przerwy w pracy zmienił moją optykę na pracę trenera. Poczułem głód. Moje baterie są naładowane na maksa. Jeśli się wyczerpią, to po prostu będzie koniec - zadeklarował.

W Legii stoi przed trudnym zadaniem, ale wciąż wszystko jest możliwe w związku z tym, że Legia do prowadzącej w ekstraklasie Wisły Płock traci 11 pkt.