Zadanie zostało wykonane - podkreślił po meczu z Finlandią Robert Lewandowski. Biało-Czerwoni wygrali w Chorzowie 3:1 i przedłużyli szanse nawet na pierwsze miejsce w grupie eliminacji mundialu 2026.
Asysta od Piotra Zielińskiego to było idealne zagranie - tak Robert Lewandowski ocenił sytuację, po której zdobył gola w zwycięskim meczu z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata. Kapitan polskich piłkarzy zadedykował bramkę żonie Annie, która w niedzielę obchodziła urodziny.
To jest właśnie to, co "Zielu" potrafi, to, co powinien jak najczęściej robić i próbować. Niezależnie od tego, czy za każdym razem dojdzie piłka - dodał Lewandowski przed kamerą TVP Sport.
Wskazał, że każda taka próba to sygnał dla napastnika, aby zawsze był gotowy na podobne zagrania.
Lewandowski w czerwcu, przed pierwszym meczem z Finlandią, stracił opaskę kapitana na rzecz Zielińskiego, który jednak nie zdążył w tej roli wystąpić z powodu kontuzji, po czym już nowy selekcjoner Jan Urban ponownie wskazał na tę funkcję piłkarza Barcelony.
37-latek był zadowolony z pierwszej połowy, gdyż w tej części gry Finowie specjalnie nie zagrażali Polakom. Finowie prostymi środkami zaczęli w ostatnich minutach nas atakować. Ważne, żeby w środku pola zachować balans między defensywą a ofensywą i wybijać przeciwników z ich prób - przyznał.
Lewandowski ocenił, że plan na dwa wrześniowe mecze został zrealizowany. Zespół zdobył cztery punkty, strzelił cztery bramki, choć zauważył, że szkoda tej straconej w 88. minucie potyczki z Finami. Zadanie zostało wykonane - skwitował.
Omawiając zgrupowanie wytłumaczył, że analiza wykazała, jakie błędy zespół wcześniej popełniał i przyznał, że nie było sensu od razu zmieniać wszystkiego.
Zrobimy to krok po kroku. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej - zakończył.