Jak wygląda droga do bycia profesjonalnym strzelcem? Czy trzeba zaczynać od dziecka, a może da się wejść do tego świata nieco później? O swojej sportowej ścieżce, wyzwaniach i codzienności opowiada olimpijka z Paryża, brązowa medalistka mistrzostw Europy z Wrocławia Aneta Stankiewicz, która w rozmowie z dziennikarzem sportowym RMF FM Cezarym Dziwiszkiem udowadnia, że marzenia można spełniać niezależnie od wieku.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Rozmówczyni RMF FM nie pochodzi z rodziny sportowej, a świat zawodowego sportu był jej rodzinie zupełnie obcy. Nikt nie wiedział, jak to wygląda: ile to wyjazdów, zgrupowań i wysiłku - wspomina Aneta Stankiewicz.
Jej pierwszą miłością była lekkoatletyka, gdzie trenowała biegi na średnich dystansach. Próbowała też swoich sił na płotkach. Uwielbiałam trenować, ta sumienność i regularność bardzo mi odpowiadały - dodaje.
Przełom nastąpił w wieku 14 lat, kiedy po raz pierwszy pojawiła się na strzelnicy bydgoskiej Zawiszy. Przez pewien czas próbowała łączyć oba sporty, ale ostatecznie postawiła na strzelectwo, w którym szybciej dostrzegła swoje predyspozycje.
Bardzo ciężko było mi się rozstać z lekkoatletyką, ale trzeba było wybrać to, w czym jest szansa na sukces - przyznaje zawodniczka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W przeciwieństwie do wielu innych dyscyplin sportowych, w strzelectwie - jak podkreśla Aneta Stankiewicz - nie trzeba zaczynać w bardzo młodym wieku.
Wcześniejsze treningi ogólnorozwojowe, jak bieganie czy pływanie, są bardzo przydatne. Najlepiej zacząć strzelać w wieku 13-14 lat - mówi olimpijka. I dodaje, że nawet późniejszy start jest możliwy, choć wymaga więcej pracy i determinacji.
Strzelectwo w Polsce rozwija się, choć wciąż daleko nam do poziomu Niemiec, gdzie strzelnice są w każdym mieście.
W większych miastach i klubach jest łatwiej o dostęp do sprzętu i profesjonalnego szkolenia. W mniejszych miejscowościach bywa trudniej, choć nawet w szkołach pojawiają się już strzelnice pneumatyczne - mówi w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem Aneta Stankiewicz.
Na początkowym etapie kariery młodzi sportowcy mogą liczyć na wsparcie klubów finansowanych przez miasta i ministerstwo. Na początku nie trzeba się martwić o koszty, schody zaczynają się później, gdy liczą się już tylko najlepsi - podkreśla.
Oprócz sportowych sukcesów, strzelectwo daje coś więcej - trwałe przyjaźnie i niezapomniane wspomnienia.
To nie tylko sport, to także relacje, które zostają na lata (...) Jednak życie sportowca to także wyrzeczenia. Około 200 dni w roku spędzam poza domem. To duże wyzwanie, zwłaszcza dla rodziny - przyznaje.
Strzelectwo to dyscyplina, w której nawet po czterdziestce można zdobywać medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. W mojej konkurencji jestem już jedną z najstarszych (Aneta Stankiewicz ma 30 lat - przyp. red.), ale nie ma tu ograniczeń wiekowych. Najważniejsza jest siła psychiczna - podkreśla zawodniczka, która nie zamierza zwalniać tempa i już myśli o kolejnych igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku.
Olimpijka ma prostą radę dla młodych adeptów strzelectwa: "Jeśli coś naprawdę lubicie, róbcie to". Nawet jeśli nie zawsze jest łatwo, warto podążać za pasją. Sport daje nie tylko sukcesy, ale i przyjaźnie oraz niezapomniane chwile - mówi.
Sama Aneta Stankiewicz udowadnia, że wszystko jest możliwe. Choć właśnie mierzy się z jednym największych wyzwań w swojej karierze - macierzyństwem.
Jest mamą niespełna półrocznego Aleksa, którego - jak mówi w RMF FM - już teraz często zabiera na treningi strzeleckie. A wkrótce będzie musiała zabierać także na zgrupowanie, na których spędza większość roku. Połączenie sportu i macierzyństwa jest kolosalnie trudne. Ale podejmuję wyzwanie - zaznacza.
Zawodniczka może być jednak pewna wsparcia swojej rodziny. To podstawa. Mam nadzieję, że babcie podejmą wyzwanie ze mną! - podsumowuje Aneta Stankiewicz.