Polska przegrała w Rotterdamie z Holandią 22:33 (11:18) w meczu rundy głównej grupy III mistrzostw świata piłkarek ręcznych, których współorganizatorami są Holandia i Niemcy. Biało-Czerwone straciły szanse na awans do ćwierćfinału.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Holenderki na rozgrzewkę wybiegły na godzinę przed rozpoczęciem meczu. Kilka minut po nich na parkiecie pojawiły się Polki. Didżej energetycznymi utworami rozgrzewał kibiców w hali Ahoy Rotterdam. Fani ubrani w pomarańczowe koszulki byli w zdecydowanej większości od tych w biało-czerwonych barwach.
Kapitan Polek Monika Kobylińska tuż przed spotkaniem zapewniała, że zespół stać na mikołajkowy prezent w postaci korzystnego wyniku. Praktycznie tylko zwycięstwo przedłużało szanse Biało-Czerwonych na awans do ćwierćfinału. Porównanie turniejowych statystyk bramkarek nie napawało jednak optymizmem. Holenderki były wysoko w tej klasyfikacji: 5. Rinka Duijndam (42-procent), 9. Yara Ten Holte (39,7), a dopiero 31. Adrianna Płaczek (29,7).
Agresywna obrona rywalek wymusiła na początku dwa kolejne błędy w ataku drużyny trenera Arne Senstada. Była szansa na gola, ale Ten Holte sparowała dwa następujące po sobie rzuty Polek. Drogę do siatki rywalek z lewego skrzydła znalazła jako pierwsza Daria Michalak. Po kolejnej stracie piłki Bo van Wetering pobiegła do kontry i po raz trzeci pokonała Płaczek. W siódmej minucie, przy 1:5, Senstad poprosił o czas.
Biało-Czerwone rzadziej rewanżowały się trafieniami, ale udowodniały jak Kobylińska czy Katarzyna Cygan, że rzutami z dystansu też mogą zaskoczyć. Przy stanie 8:13 w polskiej bramce pojawiła się Barbara Zima. Pecha miała najskuteczniejsza w mistrzostwach Polka Magda Balsam. Najpierw nie wykorzystała rzutu karnego, a w innej akcji trafiła w słupek.
Agresywniejsza defensywa Biało-Czerwonych sprawiła, że przewaga "Oranje" wróciła do różnicy z początku meczu (11:15). Fizycznie lepiej prezentowały się jednak Holenderki, które tuż przed przerwą powiększyły przewagę do siedmiu goli.
Po zmianie stron Polki przez ponad osiem minut nie zdołały zdobyć bramki. Przeciwniczki w tym okresie trafiły tylko dwa razy, ale to wystarczyło, by ich przewaga rosła.
Strzelecką niemoc przerwała dopiero z koła Aleksandra Olek. W bramce udanie interweniowała Zima, ale i na nią sposób znalazła Dione Housheer. Tempo gry nie mogło już imponować. Piąty występ w turnieju dla obu ekip był dużym obciążeniem.
Wysokie prowadzenie (27:17) ułatwiło trenerowi Henrikowi Signellowi wprowadzenie do gry wszystkich zawodniczek, z których duża grupa występuje w klubach Ligi Mistrzów. Wycofanie bramkarki kosztem siódmej zawodniczki pola nie odmieniło znacząco stylu gry Polek. Wynik na 22:33 ustaliła Aleksandra Rosiak.
Najlepszą zawodniczką meczu (MVP) została Yata Ten Holte.
W innych sobotnich spotkaniach grupy III Tunezja wygrała z Austrią 27:25, a Francja z Argentyną 29:17. Z tej puli awans zapewniły już sobie Francja i Holandia. Ich bezpośredni mecz w poniedziałek zadecyduje o pierwszym miejscu w tabeli.
Holandia: Rinka Duijndam, Yara Ten Holte - Alieke van Maurik 1, Lois Abbingh, Larissa Nuesser 2, Bo van Wetering 5, Judith van der Helm 2, Kelly Dulfer 3, Merel Freriks 4, Zoe Sprengers 2, Romee Maarschalkerweerd 2, Angela Malestein 2, Kelly Vollebregt 3, Nikita van der Vliet 1, Dione Housheer 4, Estavana Polman 2.
Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Aleksandra Olek 1, Monika Kobylińska 2, Natalia Janas 1, Aleksandra Rosiak 1, Magdalena Drażyk, Katarzyna Cygan 3, Magda Balsam 2, Nikola Głębocka 1, Natalia Pankowska 2, Natalia Nosek 1, Daria Michalak 1, Karolina Kochaniak 6, Paulina Uścinowicz, Dagmara Nocuń 1.
Karne minuty: Holandia - 4, Polska - 6. Sędziowali Vladimir Jovandic, Marko Sekulic (Serbia).