​Jeremy Sochan zdobył cztery punkty, a jego Antonio Spurs przegrali u siebie z Golden State Warriors 113:144 w piątkowym meczu ligi NBA. Spotkanie w hali Alamodome obejrzała rekordowa w historii rozgrywek liczba widzów - 68 323.

REKLAMA

Poprzedni rekord sezonu regularnego został ustanowiony w hali Georgia Dome w Atlancie 27 marca 1998, kiedy to 62 046 kibiców obejrzało występ Michaela Jordana w barwach Chicago Bulls przeciwko miejscowym Hawks. W piątek trybuny wielofunkcyjnej hali - stadionu w San Antonio wypełniły się w stu procentach.

Sochan po raz 34. w 37 meczach, w których wystąpił od początku sezonu, rozpoczął spotkanie w podstawowej piątce. Łącznie spędził na parkiecie 24 minuty. 19-letni reprezentant Polski, który w tym wyjątkowym meczu wystąpił z nową fryzurą - z czterema kwiatami na przefarbowanych na blond włosach, trafił dwa z ośmiu rzutów za dwa punkty, spudłował jedyną próbę "za trzy" i obydwa wolne (po czterech meczach ze stuprocentową skutecznością w tym elemencie). Miał także osiem zbiórek (trzy w ataku, pięć w obronie) i dwie straty. Po raz pierwszy od 24 meczów nie zanotował żadnej asysty. Ostatnio zdarzyło mu się to 15 listopada w wyjazdowym meczu z... Golden State.

Spurs swoje mecze rozgrywają zwykle w AT&T Center, mogącej pomieścić 18 345 widzów. Teraz wrócili do obiektu, w którym grali w latach 1993-2002, by uczcić 50-lecie obecności klubu w San Antonio. Powrót do Alamodome wywołał miłe wspomnienia z pierwszego mistrzostwa NBA, jakie w 1999 roku trener Gregg Popovich wywalczył z ekipą "Ostróg", ale tego wieczoru dla szkoleniowca i fanów, rzeczywistość nie była tak łaskawa. Broniący mistrzowskiego tytułu Warriors rozgromili ekipę gospodarzy, poprawili przy okazji klubowy rekord sezonu w liczbie zdobytych punktów. Poprzedni ustanowili 2 stycznia w wygranym 143:141 po dwóch dogrywkach meczu z Atlantą.

WE BROKE THE NBA ATTENDANCE RECORD!!! 68,323 fans in the @Alamodome tonight!!! History pic.twitter.com/7ZgRxWFUsZ

spursJanuary 14, 2023

W piątek najskuteczniejsi w ekipie gości byli rezerwowi Jordan Poole - 25 i Donte DiVicenzo - 22 pkt, a aż ośmiu graczy trenera Steve'a Kerra zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe, wśród nich Klay Thompson i Andrew Wiggins - po 16 oraz Stephen Curry - 15.

W ekipie gospodarzy wyróżnili się Tre Jones - 21, Keldon Johnson - 17 i wchodzący z ławki Doug McDermott - 14. Ich drugi strzelec Devin Vassell przeszedł w środę w Nowym Jorku operację kolana. Spurs przegrali czwarty raz rzędu i siódmy w ostatnich ośmiu meczach.

Z bilansem 13 zwycięstw i 30 porażek zajmują 14., przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.

Samodzielną pozycję lidera objęli Denver Nuggets (29-13), którzy pokonali na wyjeździe Los Angeles Clippers 115:103. Gościom nie przeszkodziła absencja narzekającego na uraz dłoni ich kluczowego zawodnika, serbskiego środkowy Nikoli Jokica, dwukrotnego MVP rozgrywek. Pod jego nieobecność liderem zespołu był Jamal Murray - 24 pkt i osiem zbiórek, a wspierali go Michael Porter Jr. - 22 i Aaron Gordon - 17. W ekipie gospodarzy wyróżnił się Kawhi Leonard - 24 i 8 zb.

Czwarte w tym sezonie tzw. triple-double uzyskał litewski skrzydłowy Domantas Sabonis, który w wygranym przez jego Sacramento Kings meczu z Houston Rockets 139:114 na własnym parkiecie zanotował 19 punktów, 15 zbiórek i rekordowe w karierze 16 asyst.

Najlepszym zespołem w lidze są liderujący na Wschodzie Boston Celtics (30-12), którzy w piątek nie grali.