Piłkarze Ruchu Chorzów w sobotę rozegrają pierwszy mecz rundy wiosennej 1. ligi. Rywalem Niebieskich będzie Chrobry Głogów. Gracze z Chorzowa w rundzie wiosennej będą podejmować rywali na stadionie w Gliwicach. "Musimy się do tego przyzwyczaić. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Musimy nabrać teraz nawyku grania w Gliwicach" - przyznał w rozmowie z RMF FM trener Niebieskich Jarosław Skrobacz. O grze wiosną cały czas na wyjeździe, ale także o zimowych przygotowaniach do rundy wiosennej z trenerem Skrobaczem oraz z kapitanem Ruchu Tomaszem Foszmańczykiem rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Stadion Ruchu przy ulicy Cichej w Chorzowie został zamknięty w związku z koniecznością awaryjnego demontażu jednej z wież oświetleniowych. Przeprowadzona ekspertyza ujawniła pęknięcie w obrębie podstawy jednego masztu. Pierwsza z czterech charakterystycznych świeczek - jak kibice Ruchu nazywają maszty oświetleniowe - została już zdemontowana, podobny los czeka pozostałe trzy konstrukcje.

Z tego powodu piłkarze z Chorzowa są zmuszeni rozgrywać swoje mecze w roli gospodarza w Gliwicach. Chociaż Niebiescy będą widnieli w protokołach meczowych jako gospodarz, to ze stadionu w Gliwicach będą korzystać właściwie jak w czasie meczów wyjazdowych.

Jedziemy na każdy mecz w Gliwicach tak jak na wyjazd. Będziemy na miejscu ok. 90 minut przed meczem - podkreśla trener Ruchu Jarosław Skrobacz.

Zespół z Chorzowa, który jest beniaminkiem pierwszej ligi, po rundzie jesiennej zajmuje 3. miejsce w tabeli. Do prowadzącego ŁKS-u traci 5 punktów. Bezpośredni awans do Ekstraklasy wywalczą dwie drużyny z pierwszych miejsc. Pozostałe - od miejsc 3 do 6 - będą grały w barażach o trzecie premiowane awansem miejsce.

Byłby to chichot losu, gdyby awans do Ekstraklasy udało się wywalczyć na stadionie w Gliwicach. Może to wszystko dzieje się po coś. Bardzo byśmy chcieli i cały zespół i kibice, żeby do ostatniego meczu grać o coś. A kapitalnie byłoby, gdyby udało się spełnić nasze marzenie i awansować, ale to wszystko zweryfikuje czas i boisko - przyznaje trener Niebieskich.

Niebiescy do rundy wiosennej przygotowywali się w kraju. Trener Ruchu Chrzów Jarosław Skrobacz podkreśla, że szczególnie zbudowany jest postawą doświadczonych graczy, którzy bardzo dobrze prezentowali się w okresie zimowym. Wśród nich jest m.in. kapitan zespołu Tomasz Foszmańczyk.

To jest może taki wyjątek. W klubach raczej rzadko się spotyka, by doświadczeni zawodnicy tyle i tak intensywnie trenowali. Pod tym względem na pewno jesteśmy ewenementem, że najstarsi trenują najwięcej. Z Łukaszem Janoszką nawet się śmialiśmy, że kilku graczy zawsze na obozie ma kontuzje, a my, którzy z racji doświadczenia moglibyśmy sobie odpuścić trochę, to zawsze trenujemy na 100 procent  - przyznaje kapitan Ruchu Chorzów Tomasz Foszmańczyk.

Ruch w pierwszym meczu w roli gospodarza w Gliwicach zmierzy się z Chrobrym Głogów. Oba zespoły w tabeli dzieli jedynie punkt.

Wydaje mi się, że to nie będzie ładny dla oka mecz. W tych pierwszych kolejkach chyba, to nie jest najważniejsze. Obojętnie, jaki mecz zobaczyłoby się teraz w Polsce, to jakości jest mało, bo raczej murawy na to nie pozwalają. My na pewno będziemy chcieli zagrać skutecznie - podkreśla Foszmańczyk.

Nawet grając w Gliwicach Niebiescy będą mogli liczyć na solidne wsparcie swoich fanów. Na sobotni mecz Ruchu z Chrobrym Głogów do czwartkowego południa sprzedano 7283 bilety. Pojemność widowni wynosi niecałe 10 tysięcy.