Francuz Pascal Pich przejechał na rowerze stacjonarnym w ciągu 23 dni rekordowy dystans 10 477 km. Wirtualnie pokonał odległość spod Paryża do Camerone w Meksyku, miejsca słynnej bitwy stoczonej przez Legię Cudzoziemską w 1863 roku.

57-letni Pascal Pich, pięciokrotny mistrz świata w ultratriathlonie, sam jest żołnierzem Legii Cudzoziemskiej.

Jechał codziennie od godz. 6 do 23, pokonując od 400 do 430 km. Praktycznie nie rozstawał się z rowerem, robiąc tylko 15-minutowe przerwy na posiłki i sen.

"W ciągu tych 23 dni spędziłem na zewnątrz nie więcej niż godzinę" - powiedział Pich, który tym samym pobił własny piętnasty rekord świata. Od 2018 roku do niego należy np. rekord sześciodniowy na rowerze stacjonarnym (3615 km).

"Przychodzili do mnie legioniści i przecierali oczy ze zdumienia: Skąd jest ten facet? Z jakiej planety? Dla mnie to nic strasznego. Nie wydawało mi się to zbyt skomplikowane - mówi Francuz.

Jak przyznał, jechał po to, aby "promować instytucję Legii Cudzoziemskiej", a swój wyczyn zakończył dokładnie w 158. rocznicę bitwy o Camerone, w której 63 legionistów przez 11 godzin odpierało ataki 2 tys. żołnierzy armii meksykańskiej i przeszło do legendy tej formacji.