Cztery bramki zdobyte przez Roberta Lewandowskiego w meczu Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą Belgrad odbiły się szerokim echem w całym piłkarskim świecie. Teraz na łamach BBC czytamy, że Lewy ma szansę na pobicie rekordu Leo Messiego.

We wtorkowym meczu Champions League Polak potrzebował zaledwie 15 minut, by czterokrotnie wpisać się na listę strzelców. Napastnik Bayernu Monachium traci już tylko jedno trafienie do Karima Benzemy w klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów. "Bohater nocy, król goli w Europie" - tak o Lewandowskim pisał hiszpański dziennik "Marca".

Teraz do pochwał dołączyli Anglicy.  To jest nowy Lewandowski. To już nie facet, który patrzy w telefon, myśląc o transferze do Realu Madryt i wywiera presję na klub, by pozwolił mu odejść - mówi dziennikarz Raphael Honigstein. Na łamach BBC czytamy, że reprezentant Polski ma szansę na pobicie rekordu Leo Messiego - pisze Onet.

Podkreślono, że 31-latek nie zanotował bramek tylko w dwóch meczach obecnego sezonu. We wszystkich rozgrywkach strzelił 27 goli w 20 występach. Anglicy porównują to osiągnięcie do niesamowitego wyczynu Messiego, który w sezonie 2011/12 zdobył 73 bramki. BBC szacuje, że Lewandowski ma szansę na poprawienie fantastycznego rezultatu Argentyńczyka, ale Bayern musiałby dojść do finału Ligi Mistrzów oraz Pucharu Niemiec. "Na tym etapie sezonu ma więcej bramek niż Messi miał w tamtym roku - 27 do 25 goli gwiazdy Barcelony".

Anglicy pokusili się o bardzo dokładne wyliczenia. "Bayern nadal ma 22 ligowe spotkania, możliwych 6 meczów w Pucharze Niemiec oraz 8 w Lidze Mistrzów" Według BBC wyrównanie rekordu Messiego wiązałoby się ze zdobyciem 46 bramek w ewentualnych 36 meczach, czyli 1,28 bramek na mecz.

W tej chwili Polak ma imponującą średnią 1,35 goli na jedno spotkanie. Pochwały nie kończą się jednak tylko na liczbach.  Pomaga młodym piłkarzom, nie kręci już głową, gdy nie dostaje podań. Jest jednym z niewielu snajperów, którzy zaczęli być mniej egoistyczni na boisku, przy okazji zdobywając więcej bramek. To niezwykła transformacja - mówi Raphael Honigstein.

ZOBACZ: Lewandowski o swoich 4 bramkach: "To było coś wyjątkowego"