Nagranie z Morskiego Oka, na którym widać ludzi ślizgających się po zamarzniętej tafli jeziora, wywołało burzę w internecie. Internauci nie kryją oburzenia, a eksperci ostrzegają przed tragicznymi konsekwencjami takich zachowań.

REKLAMA

  • Turyści urządzili lodowisko na zamarzniętym Morskim Oku.
  • Nagranie z miejsca zdarzenia wywołało falę oburzenia w internecie.
  • Lód na jeziorze jest bardzo niebezpieczny i może się załamać.
  • Akcje ratunkowe w takich warunkach są wyjątkowo trudne i ryzykowne.
  • Eksperci apelują o rozsądek i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w górach.
  • Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

Nagranie, które ukazało się na profilu Tatry Offical na Facebooku wywołało lawinę komentarzy. Widać na nim grupy osób, które beztrosko bawią się na zamarzniętej powierzchni Morskiego Oka. Niektórzy ślizgają się, inni robią zdjęcia, a nawet tańczą na lodzie, jakby znajdowali się na lodowisku.

Jak ustalił reporter RMF FM Maciej Pałahicki, większość osób, które w weekend wchodziła na zamarznięte jezioro, to obcokrajowcy. Zagraniczni turyści nawet nie wiedzieli, dlaczego ktoś im zwraca uwagę. Grzegorz Bryniarski - leśniczy z Tatrzańskiego Parku Narodowego - powiedział w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że ludzi zatracili instynkt samozachowawczy.

Śmiertelne zagrożenie na cienkim lodzie

Film błyskawicznie rozprzestrzenił się w sieci, gromadząc tysiące reakcji i setki komentarzy. Internauci nie kryją oburzenia i domagają się stanowczych działań służb. Wśród komentarzy pojawiają się głosy wzywające do wysokich mandatów dla osób łamiących zasady bezpieczeństwa. "Powinny być mandaty, głupota ludzi nie zna granic" - piszą użytkownicy Facebooka.

Eksperci przypominają, że lód na Morskim Oku zamarza nierównomiernie. W wielu miejscach może być bardzo cienki i nie wytrzymać ciężaru człowieka. W przypadku załamania się tafli, akcja ratunkowa w wysokogórskich warunkach jest niezwykle trudna i niebezpieczna zarówno dla poszkodowanych, jak i ratowników.

To początek zimy, więc ta tafla na Morskim Oku jest jeszcze cienka. Lód zawsze jest grubszy na środku jeziora, a cieńszy przy brzegu. Najmniejsza warstwa lodu występuje przy wypływie z Morskiego Oka, tam gdzie zaczyna się Rybi Potok, czyli w okolicy schroniska. Z punktu widzenia bezpieczeństwa to absolutnie karygodne zachowanie. Wchodzenie na taflę, zwłaszcza w dużych grupach, może zakończyć się tragicznie - lód z łatwością może się załamać - powiedział przewodnik tatrzański Tomasz Zając.

Apel o rozsądek

Autor nagrania podkreśla, że takie zachowanie to nie turystyka, lecz skrajna nieodpowiedzialność. "To już nie jest brak wiedzy. To jest bezmózgowy hazard, który zagraża nie tylko im, ale też ratownikom, którzy potem muszą ryzykować życie, żeby ich wyciągać z wody" - czytamy w opisie filmu.