Policjanci zatrzymali 36 chuliganów, którzy brali udział w bójce i uszkodzeniu mienia podczas lipcowego meczu Lechii Gdańsk z macedońską Akademiją Pandev. Według śledczych sprawa jest rozwojowa.

REKLAMA

Spotkanie zostało rozegrane 7 lipca. Zniszczone zostało m.in. wyposażenie stadionu Lechii Gdańsk oraz pubu. Podczas meczu organizator imprezy nie wnioskował o wejście na stadion policjantów skierowanych do zabezpieczenia tego wydarzenia. Za burdy UEFA ukarała Lechię Gdańsk.

Jak poinformowała oficer prasowa KWP w Gdańsku mł. asp. Anna Banaszewska-Jaszczyk policjanci z Pomorza przez ostatnie kilka miesięcy gromadzili materiał dowodowy, przesłuchiwali świadków, zabezpieczyli zapisów z licznych kamer monitoringu. Po drobiazgowej analizie udało się ustalić dane wszystkich uczestników rozróby na stadionie oraz osób pokrzywdzonych.

Bezpośrednio po walkach kibiców i dewastacji obiektu, zatrzymano kilka osób, a w sumie 36.

Wśród podejrzanych są mężczyźni w wieku od 19 do 54 lat z województw: pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Policjanci zabezpieczyli: maczety, noże, siekiery, kastety, ochraniacze na zęby, kominiarki oraz elementy, które stadionowi chuligani zabierają kibicom przeciwnych drużyn jako trofeum.

W zatrzymaniu niektórych kibiców uczestniczyli gdańscy kontrterroryści.

Zatrzymania pseudokibiców
Zatrzymania pseudokibiców
Zatrzymania pseudokibiców
Zatrzymania pseudokibiców
Zatrzymania pseudokibiców
Zatrzymania pseudokibiców

Większość uczestników zajścia usłyszało zarzuty: niszczenia mienia, bójki, pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czynnego udziału w zbiegowisku oraz łamania przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

Wobec ośmiu chuliganów i wandali sąd zastosował trzymiesięczny areszt. Pozostałe osoby zostały objęte policyjnymi dozorami, musiały wpłacić poręczenia majątkowe i mają zakaz udziału w imprezach masowych.

Sprawa dla policjantów nie jest jeszcze zakończona, na pewno w najbliższym czasie nastąpią kolejne zatrzymania - poinformowała oficer prasowa komendy wojewódzkiej.

Bezpośrednią przyczyną zajść na stadionie, według jednej z wersji, mógł być brak zgody ochrony na wniesienie materiałów pirotechnicznych. Według innej - chęć demonstracji siły ze strony kibiców w związku z planowaną sprzedażą klubu oraz ich wewnętrzne porachunki lub też odwet fanów Lechii z Pruszcza Gdańskiego na ekipie z Gdańska. Bezpośredni świadkowie mówili, że napięta atmosfera była zauważalna jeszcze przed stadionem, a później w stadionowym pubie T29. Do regularnej bitwy doszło w pubie i przed lokalem na stadionie. W jej trakcie pub obrzucono pustymi, szklanymi butelkami.