Z malutkim dzieckiem za rękę wybrał się na spacer po falochronie. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w poniedziałek po południu w Kołobrzegu. Ratownicy WOPR nie pozostawiają złudzeń: "Tak się nie zachowują odpowiedzialni rodzice".
Do zdarzenia doszło w poniedziałek na plaży w Kołobrzegu. Mężczyzna wybrał się z dzieckiem do morza. Maluch szedł po falochronie, ojciec dziecka obok, po pas w wodzie.
Momentami kilkulatek szedł bez żadnej asekuracji. Jak relacjonują świadkowie, nie pomagało zwracanie uwagi, że to niebezpieczne.
Zdjęcia z tego, co działo się na plaży pokazaliśmy Jackowi Kleczajowi ze szczecińskiego WOPR. To, co zobaczyłem, to szczyt głupoty i tak naprawdę należy się zastanowić, czy tego ojca nie wysłać na jakąś reedukację, która pozwoliłaby mu być odpowiedzialnym rodzicem - mówi ratownik.
WOPR przypomina, że okolica ostróg na morskim brzegu jest wyjątkowo zdradliwa.
Morskie fale i podwodne prądy są w tym miejscu nieprzewidywalne. Często wymywają morskie dno, tworząc nagłe i niewidoczne z brzegu zagłębienia. Ten turysta nie wiedział, jakie tam jest dno i co się dzieje pod wodą. Wielokrotnie ratownicy powtarzają, że przy palisadach dno jest zróżnicowane i są miejsca, gdzie głębokość przekracza dwa metry. To się zdarza dokładnie przy samej palisadzie i bardzo często bardzo blisko brzegu.
Wchodzenie na falochrony i ostrogi jest nie tylko niebezpieczne, ale też zabronione. Grozi za to mandat.