​Lekarz wykonujący zabiegi medycyny estetycznej w jednej z poznańskich klinik, zatrzymany przez policję, nie miał specjalizacji chirurgicznej. Prokuratura Regionalna cały czas dociera do poszkodowanych pacjentek. Zarzuty usłyszeli lekarz i współwłaściciele placówki.

REKLAMA

Prokuratura analizuje dokumentację medyczną zabezpieczoną w klinice, w której pacjentki operowane były przez lekarza nie posiadającego specjalizacji chirurgicznej.

Początkowo policja informowała tylko o "braku uprawnień". Nie podano jednak, o jakie dokładnie uprawnienia chodzi. Co najmniej dwie pacjentki, po wykonanych operacjach w ciężkim stanie trafiły do szpitala.

Lekarzowi przedstawiono zarzuty narażenia pacjentek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz spowodowania takiego uszczerbku. Otrzymał też zakaz wykonywania zawodu. Współwłaściciele kliniki odpowiedzą z kolei za pomoc w popełnieniu przestępstw.

Wszczęto procedurę, która ma doprowadzić do wykreślenia kliniki z rejestru podmiotów medycznych i uniemożliwić jej dalsze dzialanie.

Klinika reklamowała się w Internecie. Zachętą dla klientek miały być bardzo korzystne ceny zabiegów kosmetycznych i chirurgicznych. Ale jak ustaliła policja, zabiegi chirurgiczne były wykonywane w pomieszczeniach nie spełniających wymogów sanitarnych stawianych w takich przypadkach.