Aż 12 zarzutów usłyszał 35-latek, który przed ponad tygodniem wtargnął do jednego z samochodów na poznańskim Dębcu i odgryzł kawałek ucha kobiecie kierującej pojazdem. Śledczy dopiero teraz mogli go przesłuchać.

REKLAMA

Sytuacja miała miejsce ponad tydzień temu. Kobieta kierująca samochodem chciała przepuścić mężczyznę na przejściu dla pieszych. W pewnym momencie ten podbiegł do auta, otworzył drzwi, po czym zaatakował kobietę i po wyrzuceniu jej z pojazdu, odjechał.

Po przejechaniu kilku ulic uderzył w znak drogowy i zaczął uciekać pieszo. Został jednak szybko złapany.

Mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie przez kilka dni lekarze nie zezwalali przesłuchać 35-latka. W końcu śledczy zostali do niego dopuszczeni.

Mężczyzna usłyszał łącznie aż 12 zarzutów. To między innymi uszkodzenie ciała pokrzywdzonej oraz zniszczenie różnych zaparkowanych w pobliżu samochodów - mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Podejrzany przyznał się do popełnienia tych wszystkich przestępstw oraz złożył wyjaśnienia. Oświadczył, że nie wie, dlaczego to zrobił. Twierdził, że "kazały mu to zrobić jakieś głosy w głowie" - podkreślił.

35-latek to obywatel Ukrainy, który nie ma stałego miejsca pobytu w Polsce. Przebywa w areszcie. Grozi mu do 15 lat więzienia.