Przemyt skóry niedźwiedzia brunatnego udaremnili na polsko-rosyjskim przejściu granicznym w Grzechotkach (warmińsko-mazurskie) funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej. Skórę próbował przewieźć Niemiec rosyjskiego pochodzenia.

REKLAMA

Rzecznik olsztyńskiej Krajowej Administracji Skarbowej Marta Rosiak poinformowała PAP, że mężczyzna położył skórę na tylnym siedzeniu auta - nałożył na nią ubrania.

Mężczyzna zeznał, że skórę otrzymał w prezencie, podczas pobytu na Syberii. Okaz został zatrzymany, właściciela czeka odpowiedzialność karna - podała Rosiak. Przyznała, że do próby przemytu skóry z niedźwiedzia doszło w sierpniu, ale ze względu na procedury formalne KAS nie ujawniała tego zdarzenia. Obecnie skóra jest u biegłego, który wyda na jej temat opinię.

Skóra jest wyprawiona, waży 3 kg i ma 1,8 m długości i szerokości.

Przewóz tego typu okazów - skór, czy wypchanych dzikich zwierząt i roślin gatunków zagrożonych wyginięciem reguluje Konwencja Waszyngtońska (CITES). W tym wypadku obywatel Niemiec nie miał wymaganych przez CITES zgód i pozwoleń. Dlatego grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia i grzywna.

Skóra z niedźwiedzia, którą zajęli funkcjonariusze KAS w Grzechotkach nie jest pierwszą tego typu sytuacją na polsko - rosyjskiej granicy. Nieco większą skórę z niedźwiedzia zarekwirowano na tej granicy w 2013 roku. Okaz ten jest w zasobach olsztyńskiej KAS i jest pokazywany na piknikach i spotkaniach prewencyjnych tej formacji.