Na pomysł urządzenia kuligu w połowie lipca wpadli 27 i 31-latek w miejscowości Hrud w województwie lubelskim. Do osobowego volkswagena doczepili sanki, niestety ich podróż szybko się zakończyła. Na łuku drogi sanki prawdopodobnie zaczepiły o pobocze, a jadący na nich 31-latek uderzył w ogrodzenie posesji.

REKLAMA

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek po północy w miejscowości Hrud. Z przekazanej informacji wynikało, że kierując osobowym volkswagenem ciągnął swojego kolegę na.... sankach. Niestety podróż zakończyła się dla 31-latka na płocie.

Na miejscu mundurowi potwierdzili zgłoszenie. Jak ustalili, 27-latek razem ze swoim 31-letnim znajomym spożywali alkohol. W pewnym momencie wpadli na pomysł zorganizowania kuligu w upalną lipcową noc, w tym celu przyczepili sanki do osobówki i urządzili sobie przejażdżkę. Niestety na łuku drogi sanki prawdopodobnie zaczepiły o pobocze, a siedzący na nich 31-latek uderzył w ogrodzenie posesji.

Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Tam została od niego pobrana krew do badań na zawartość alkoholu. Kierujący volkswagenem 27-latek miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Potwierdziło to przeprowadzone przez mundurowych badanie.

27-latkowi grozi kara do 4,5 roku pozbawienia wolności, kara finansowa w wysokości od 10 tysięcy do 60 tysięcy złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat.