​Nie ma i najprawdopodobniej nie będzie kompromisu w sprawie przebiegu nowej trasy S7 koło Krakowa. Jest inny plan.

REKLAMA

Nowy odcinek ekspresowej drogi S7 pomiędzy Krakowem a Myślenicami budzi ogromne emocje. To jeden z nielicznych brakujących odcinków drogi, która docelowo ma połączyć Gdańsk przez Warszawę i Kraków z Nowym Targiem i ułatwić przejazd do granicy ze Słowacją. Obecnie kierowcy jadący z Krakowa w stronę Zakopanego, zjeżdżając z obwodnicy Krakowa, muszą przejechać tzw. starą zakopianką do Myślenic, gdzie zaczyna się istniejący odcinek drogi ekspresowej. Ten właśnie odcinek pomiędzy Krakowem a Myślenicami jest jedną z najbardziej obciążonych dróg z kolizyjnymi skrzyżowaniami i przejściami dla pieszych. Jak mówią eksperci, ta droga w latach 30. i 40. tego wieku nie będzie już w stanie przyjąć więcej pojazdów i po prostu przejazd nią będzie niemożliwy. Wpływa na to nie tylko rosnący tranzyt towarów, czy ruch turystyczny i większa liczba pojazdów, ale także powiększające się zagęszczenie ludności mieszkającej właśnie pomiędzy Krakowem a Myślenicami. W ostatnich latach coraz więcej ludzi przeprowadza się właśnie na przedmieścia Krakowa, a stara zakopianka jest często jedynym drogowym bezpośrednim połączeniem z Krakowem.

Gdy GDDKiA ogłosiła sześć proponowanych wariantów przebiegu nowego odcinka, wzbudziło to ogromne emocje wśród mieszkańców i samorządowców wszystkich gmin, które znajdują się na przebiegu wariantów. Każdy ma świadomość, że nowa droga jest potrzeba i konieczna, każdy chce szybkiego i bezpiecznego połączenia do Krakowa i pomiędzy Krakowem a Zakopanem. Ale nie na swoim terenie, czy pod swoim domem. Dodatkowo wyburzonych musiałoby zostać wiele budynków w każdym proponowanym wariancie - powód jest prosty - obszar na południe od Krakowa, od lat ulega intensywnej urbanizacji i zabudowie, która jest chaotyczna. Władze do tej pory nie potrafiły wyznaczyć żadnego korytarza dla nowej drogi, dlatego obecne pomysły budzą tyle emocji.

GDDKiA, widząc społeczny opór, postanowiła sprawę scedować na zainteresowanie gminy, wiedząc doskonale, że nawet jeżeli ten pomysł się nie uda, to przynajmniej urzędnicy będą mogli powiedzieć - że przecież próbowaliśmy, ale samorządy nie były w stanie dojść do porozumienia. A czas na to mają do końca września.

Samorządy zaś zgodziły się uczestniczyć we wspólnym zespole, który został utworzony przy krakowskim magistracie, a którego pracami zarządza wiceprezydent miasta Jerzy Muzyk. Cel był prosty - wybrać wariant odpowiadający wszystkim, lub próbować wyznaczyć nowy, który nie będzie budził aż tak ogromnego sprzeciwu. Dziś już wiadomo, że to prawdopodobnie nie będzie możliwe.

W tym momencie nie widzę szans na to, by którykolwiek wariant, biorąc pod uwagę zdanie nie tylko gminy Kraków, ale także pozostałych gmin, mógł zostać wspólnie wybrany - mówi Jerzy Muzyk, wiceprezydent Krakowa. Mówiliśmy o wariacie wschodnim, wariant 6 najmniej konfliktogenny dla Krakowa, czyli przedłużenie S7 z węzła Kraków-Bieżanów i idący przez Wieliczkę, ale wiemy, że absolutnie nie ma na to zgody administracji Wieliczki, a na inne warianty nie zgadzają się zaś inne gminy, gdy mowa o wariancie zachodnim. Braliśmy też pod uwagę wariant zachodni, czyli od węzła w Opatkowicach na autostradzie A4. Zastanawiamy się teraz, czy istnieje możliwość, by szukać kompromisu w zakresie rozbudowy obwodnicy Krakowa i dodanie wszędzie trzeciego pasa i mimo wszystko szukać standardów dla poprawy obecnej zakopianki, drogi krajowej numer 7. Ta kwesta została na ten moment odrzucona przez GDDKiA.

Dla wielu gmin prawdopodobnie jedynym możliwym, kompromisowym rozwiązaniem będzie przedstawienie propozycji gruntownego remontu i przebudowy już istniejącej zakopianki od Krakowa do Myślenic. I możliwe, że to właśnie będzie tzw. wariant społeczny, na który zdecydują się samorządowcy. Przy braku innych możliwości miałby to być najbardziej kompromisowy pomysł.

Wiemy, że na odcinku starej zakopianki już są zaawansowane prace koncepcyjne w zakresie przebudowy węzłów w Świątnikach, czy w Głogoczowie i musimy to zrobić tak, żeby to ze sobą nie kolidowało, wariant społeczny nie może deprecjonować tych działań już przyjętych. Może zajść taka sytuacja, że prace tego zespołu nie zakończą się w taki sposób, że wypracujemy konkretny korytarz. Bo też zespół nie ma takich instrumentów w zakresie wypracowania nowego korytarza, ale zespół powinien wskazać niezbędne uwarunkowania, w którym specjaliści reprezentujący GDDKiA powinni wziąć pod uwagę. Na pewno na ten moment nie ma zgody na pięć korytarzy przebiegających przez Kraków (chodzi o południową dzielnicę Krakowa czyli Swoszowice). Podkreślam jako przedstawiciel prezydenta - S7 jest konieczna, nie zmieniamy tego stanowiska, będziemy mocno współpracować z GDDKiA i ministerstwem infrastruktury, bo to droga o znaczeniu geopolitycznym i należy tę drogę domknąć na całym jej przebiegu - dodaje wiceprezydent Muzyk.