Wkrótce zakończy się testowanie "inteligentnych" rakiet tenisowych. Zawodnicy powinni móc skorzystać z gromadzącego dane podczas gry sprzętu już w rozpoczynającym się 25 maja wielkoszlemowym turnieju Roland Garros.

Czujniki umieszczone w rączce rakiety zbierają informacje dotyczące m.in. zamachu, siły uderzenia i techniki użytkownika. Dane te udostępniane są mu za pomocą aplikacji i dzięki temu może on na bieżąco analizować swoją grę.  

To już kwestia dni, a nie miesięcy. Dla mnie było to nie do pojęcia, że lider światowego rankingu tenisistów gra, nie mając żadnych danych i opiera się jedynie na swoich odczuciach. To tak, jakby w Formule 1 kierowca nie wiedział, jak szybko jedzie... - podkreślił Eric Babolat, prezes firmy produkującej "inteligentne" rakiety.

Wspomniane rozwiązanie na początku roku zostało uwzględnione w przepisach Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF).

(mpw)