Estonka Anett Kontaveit jeszcze rok temu była wiceliderką rankingu WTA. Zajmowała drugie miejsce za plecami Igi Świątek. Sezon 2022 kończyła na 17. pozycji. Teraz zapowiedziała, że w wieku zaledwie 27 lat musi zakończyć karierę. Po raz ostatni zagra na wielkoszlemowym Wimbledonie. Estonka ma poważne problemy zdrowotne. Jej karierę zatrzymała kontuzja pleców.

Anett Kontaveit stała się największą gwiazdą estońskiego tenisa. Oczywiście za sprawą sportowych sukcesów. Urodzona w Tallinie zawodniczka w sezonie 2022 doszła do drugiego miejsca w rankingu WTA. Wyprzedzała ją tylko Iga Świątek. Wszystko to mimo braku sukcesów w wielkim szlemie. Najlepszy wynik Kontaveit to ćwierćfinał Australian Open w 2020 roku.

W poprzednim sezonie Estonka dotarła choćby do finału turnieju w Dosze (przegrała tam ze Świątek). Była także finalistką imprez w Hamburgu i Tallinie, ale tam także przegrywała w decydujących spotkaniach. W całej karierze triumfowała w sześciu turniejach. Kariera może nie obfitowała więc w wielkie i spektakularne sukcesy, ale w Estonii Kontaveit ma status gwiazdy sportu.

Teraz w wieku zaledwie 27 lat musi zakończyć karierę i jak oświadczyła występ na Wimbledonie będzie dla niej ostatnią przygodą z zawodowym tenisem. Wszystko z powodu przedłużających się kłopotów zdrowotnych. Zawodniczka ma dyskopatię lędźwiową kręgosłupa. Uraz nie pozwala jej rywalizować i trenować na sto procent, a na tym poziomie granie i trenowanie na pół gwizdka może tylko pogorszyć sprawę. Przekreśla także szanse na sportowe sukcesy.

"Tenis wiele mi dał i nauczył, za co jestem mu bardzo wdzięczna. To było dla mnie ważne, aby wnieść estońską flagę na korty tenisowe i móc grać przed moimi kibicami i fanami na całym świecie" - napisała Estonka w mediach społecznościowych.

W tym sezonie Kontaveit rozegrała zaledwie 10 meczów a wygrała tylko 3 z nich. Podczas Australian Open w drugiej rundzie pokonała ją na przykład Magda Linette. Na niedawnym Rolandzie Garrosie w pierwszej rundzie lepsza okazała się Amerykanka Bernarda Pera.