Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy w miejscowości Świniary w gminie Słubice. Rozpoczęto ewakuację ludności. Na zagrożonym terenie mieszka 2,5 tysiąca osób. Na pomoc zostało wezwane wojsko. Minister obrony narodowej zdecydował, że co najmniej pięć wojskowych śmigłowców w trybie natychmiastowym poleci do Świniar. Mają pomóc w ewakuacji ludności.

Wielka wyrwa w wale

Wał przeciwpowodziowy został przerwany na długości 50 metrów. Woda, która wyrwą w wale w Świniarach przelewa się w ilości 800 metrów sześciennych na sekundę, będzie w części zbierała się w zbiorniku retencyjnym pod Troszynem, jednak po około 20 godzinach zbiornik się wypełni i woda może zacząć się z niego wylewać. Co gorsza, nie można się do niej dostać. Służby czekają na amfibie.

W tej chwili nie ma możliwości jej zatamowania. Jest zbyt duża. Skupiamy się na akcji ratowniczej, ewakuowaniu mieszkańców okolicznych terenów - powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.

Wojsko będzie uszczelniało wały przy pomocy pięciu śmigłowców. Najprawdopodobniej dołączą do nich dwa kolejne - poinformował reporter RMF FM Krzysztof Zasada.

Hilary Januszczyk z powiatowego sztabu kryzysowego w starostwie płockim poinformował, że pod Jordanowem wzniesiona została tzw. przegroda dolinowa, czyli wał z piasku, który ma zagrodzić drogę wodzie napływającej z okolic Świniar i uchronić przed ewentualnym zalaniem lewobrzeżną część Płocka -Radziwie.

Podobna przegroda powstaje w okolicach miejscowości Pieczyska-Iłowskie, by uchronić przed zalaniem miejscowości położone z drugiej strony rozlewiska, powstałego po przerwaniu wału

Zalane zostały miejscowości: Świniary, Szady, Wiączemin Polski, Nowy Wiączemin i Nowosiodło. Nie jest wykluczone, że woda zaleje też Zysk Nowy i Zysk Polski.

Ewakuacja kilku wsi

Wstępnie ocenia się, że zalane zostaną także tereny położone w dwóch gminach: Słubice i Gąbin, położonych na lewym brzegu Wisły. Na terenie tym mieszka ponad dwa i pół tysiąca osób.

Ewakuowani będą także mieszkańcy Dobrzykowa pod Płockiem i sąsiednich wsi.

Zwracamy się z apelem, by ludzie decydowali się na ewakuację. Sytuacja jest bardzo poważna. Czekamy na każdy sygnał. Będziemy pomagać w ewakuacji ludzi i zwierząt - powiedział rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz.

Dodał, że ewakuowani będą mieszkańcy wszystkich miejscowości od Świniar do Dobrzykowa i z samego Dobrzykowa.

Ewakuacją objęte są tereny między drogą wojewódzką nr 575 a Wisłą. Przewiduje się, że woda może być bardzo wysoka i miejscami może sięgać pod dachy domów - podkreślił Jeleniewicz.

Policja apeluje, by ludzie w zagrożonych budynkach wywieszali białe flagi na dachach i stosowali się do poleceń ratowników.

W chwili, gdy ratownik będzie spuszczany z helikoptera na linie, osoby znajdujące się na dachu powinny wejść do środka budynku. Chodzi o to, by ratownik mógł bezpiecznie, nie zagrażając ludziom, wejść na dach i ewakuować mieszkańców - wytłumaczył Jeleniewicz.

W siedzibie posterunku policji w Gąbinie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego.

Jak powiedział wcześniej Kozłowski, do akcji w tym rejonie zostały skierowane dodatkowe siły straży pożarnej oraz 100 żołnierzy.

Wcześniej czy później spodziewaliśmy się takiej sytuacji na Mazowszu - dodał wojewoda.

W okolicach Słubic do odwołania została zablokowana droga wojewódzka nr 575 w kierunku Gąbina i dalej do Warszawy i Łodzi. Na miejscu są patrole policji, które kierują podróżujących na objazdy i przepuszczają jedynie samochody służb ratowniczych.

Obniża się poziom Wisły

W Wyszogrodzie po godz. 8 poziom Wisły wynosił 774 cm i o 224 cm przekraczał stan alarmowy. Jednak w porównaniu z pomiarem fali kulminacyjnej wczoraj o godz. 23 obniżył się o 4 cm. W Kępie Polskiej poziom Wisły wynosi 738 cm, czyli o 288 cm przekracza stan alarmowy, ale jest o 2 cm niższy niż w czasie kulminacji o godz. 2 w nocy.

W Wyszogrodzie i Kępie Polskiej obserwowana jest obecnie tendencja spadkowa poziomu Wisły. Nie ma tam raczej trudnej sytuacji. Lokalnie występują podsiąki wałów, ale są one natychmiast uszczelnianie - powiedział Jan Jerzy Ryś z wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim. Dodał, iż istotne jest, jak długo wysoka woda będzie się utrzymywać na rzece i jak to wpłynie na wytrzymałość wałów przeciwpowodziowych.

Od wytrzymałości wałów zależy też sytuacja na Wiśle w rejonie Płocka, gdzie stan alarmowy rano był przekroczony przy ujęciu wody Grabówka o 161 cm.

Około godz. 5 rano trwała obrona wałów w rejonie dopływu Wisły - Słupianki, na granicy dzielnicy Płocka - Borowiczki i miejscowości Borowiczki-Pieńki w gminie Słupno. Wszystkie siły były skierowane tam do umacniania wałów workami z piaskiem. Sytuacja została opanowana - powiedziała Agnieszka Grażul-Luft z biura prasowego płockiego Urzędu Miasta.

Gdyby wały przeciwpowodziowe wzdłuż Słupianki zostały przerwane, woda mogłaby zalać około 100 siedlisk po obu stronach rzeczki i konieczna byłaby ewakuacja ponad 1300 osób.

W Płocku zalana jest, sąsiadująca bezpośrednio z Wisłą, ulica Gmury, gdzie znajduje się 20 domów jednorodzinnych. Wyłączona z ruchu samochodowego jest także ulica Rybaki na nadwiślańskim bulwarze, na który wpłynęła woda z rzeki.