Z pierwszym smartfonem, który damy dziecku - tak jak z alkoholem - należałoby czekać do 18. czy 21. roku życia - sugeruje w rozmowie w Radiu RMF 24 psycholog Bogna Białecka Prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, autorka szeregu poradników dotyczących wychowania i relacji. Przyznaje jednak, że zastosowanie tej zasady w praktyce jest raczej niemożliwe.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kiedy pierwszy smartfon dla dziecka? Wyjaśnia psycholog Bogna Białecka

Trzeba pamiętać, że pierwszy moment, kiedy nastolatek jest w stanie poradzić sobie z wyzwaniami, które są związane z korzystaniem ze smartfonu to 13-14 rok życia - twierdzi psycholog w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem i dodaje: To jest moment kiedy kora przedczołowa dojrzewa na tyle, żeby być w stanie hamować pewne impulsy i kiedy człowiek jest w stanie bardziej realnie ocenić pewne zagrożenia, z którymi się spotyka, generalnie ze zjawiskami różnymi w internecie.

Bogna Białecka zwraca uwagę na problem jaki dzieci mają z oceną aplikacji, które są demoralizujące, niszczą psychikę, a wręcz mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Ofiarami wśród tych, którzy brali udział w wyzwaniach są głównie dzieci w wieku 10-13 lat - podkreśla psycholog. Zobaczyły niebezpieczne dla zdrowia i życia wyzwania na TikToku i nie były w stanie poprawnie oszacować, że mogą wskutek tego zginąć. Widzą, że ludzie robiąc coś takiego zdobywają popularność i wtedy rozsądek odchodzi daleko. Są przekonane, że muszą to zrobić, żeby mieć oglądalność, a rezultat jest tragiczny - mówi Prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii.

Smartfon jest uniwersalną zabawką, która, nawet w ułamku sekundy, jest w stanie zlikwidować nudę - zauważa także Bogna Białecka. A my potrzebujemy nudy, chwil kiedy nic się nie dzieje. Wtedy nasz mózg jest zawieszony w pustce i musi zacząć kombinować, co by tu zrobić, by nie było tak nudno. Z jednej strony odpoczywamy i zaczynamy wymyślać różne rzeczy, bardziej kreatywne - podkreśla rozmówczyni Krzysztofa Urbaniaka.

Szefowa Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii w rozmowie w Radiu RMF24 opowiadała także o optymistycznych efektach zajęć dla uczniów klas starszych podstawówki. Młodzi bywają bardziej radykalni niż dorośli - przyznała ekspertka.