Dopiero wczoraj poznaliśmy proponowane przez PO projekty uchwał o powołaniu komisji śledczych, a już zanosi się na to, że posłowie koalicji będą do nich wprowadzali korekty. Ich tłem jest m.in. duża samodzielność ugrupowań koalicji i ucieranie się zdecentralizowanego modelu parlamentarnej współpracy KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy.

REKLAMA

Korekta uchwały ws. afery wizowej

Ma dotyczyć przepisu, zaliczającego do zakresu jej działania "ustalenie liczby i tożsamości osób, które nielegalnie przekroczyły granicę RP lub wobec których zalegalizowano pobyt na terytorium RP w wyniku nadużyć, zaniedbań i zaniechań organów administracji rządowej".

Uwagi są dwie i to dość fundamentalne.

Uwaga logiczna - jeśli chodzi o ustalenie tożsamości osób, które wjechały do Polski nielegalnie, to jakże mieliby to zrobić posłowie, skoro to klasyczne zadanie organów ścigania? Same te osoby o tożsamości "do ustalenia" z natury zaś starają się ukryć fakt, że przekroczyły granicę nielegalnie.

Uwaga ilościowo-celowościowa - warto pamiętać, że chodzi o sprawdzenie legalności wiz wydanych m.in. ponad 50 tys. Turków, 44 tys. Hindusów, 17 tys. Kazachów, po 16 tys. Uzbeków, Gruzinów czy Filipińczyków.

Pytanie pierwsze brzmi - po co to robić, drugie - do czego mają służyć Sejmowi te personalia, a po trzecie - co mianowicie posłowie mieliby z nimi zrobić? Przecież ustalenie tożsamości nie ma nic wspólnego z ustaleniem mechanizmu i odpowiedzialności ws. afery wizowej, za to niemiłosiernie przeciągnie prace komisji. Warto więc to skorygować i posłowie już się do tego przymierzają.

Uzupełnienie uchwały dot. wyborów kopertowych

W tej sprawie posłowie Polski 2050 zwracają uwagę, że zakres jej badań obejmuje działania premiera, członków rządu, ustalenie, czy planowane głosowanie listowne nie sprowadzało powszechnego zagrożenia epidemicznego i czy cała procedura nie wywołała "niekorzystnego gospodarowania środkami publicznymi".

Uchwała nie wspomina jednak o bezprawnym przekazaniu Poczcie Polskiej danych o obywatelach, i tego, co Poczta z nimi zrobiła/mogła zrobić.

To zaś akurat stało się nawet podstawą kilku wyroków sądowych, stwierdzających, że było to działanie nielegalne. To także zdaniem posłów wymaga uzupełnienia, więc poprawki w projekcie tej uchwały również są całkiem możliwe.

Decentralizacja zarządzania koalicją

To, że Donald Tusk mówił kilka dni temu "powołamy komisję we wtorek", zaraz potem marszałek Hołownia hamował ten entuzjazm wyliczając niezbędne do tego czasochłonne procedury, po czym dziś słyszymy jeszcze, że komisje powstaną w grudniu, a zaczną działać w styczniu, sprawia wrażenie znaczących nieporozumień. Politycy podkreślają jednak, że w nowej koalicji nie do wszystkiego potrzebne są decyzje liderów. Nie wszystko musi być drobiazgowo uzgodnione, "ucieramy współpracę", "odchodzimy od monowładzy", dominacji największego partnera nad pozostałymi.

Właśnie na tle nie do końca może dopracowanych uchwał, zgłoszonych samodzielnie przez PO (chociaż z wcześniejszym poinformowaniem o tym Polska 2050, PSL i Lewicy), ujawnia się decentralizacja działań koalicji. Było ją także widać wcześniej, na przykładzie samodzielnego zgłoszenia przez posłów Lewicy projektów ustaw dotyczących aborcji.

Wystarczy uprzedzić partnerów

Taki właśnie jest podstawowy warunek współpracy w koalicji. Jej liderzy są zajęci doszlifowywaniem składu rządu, za chwilę sami w nim zasiądą - nie będą decydować o losach każdej ze spraw. Już dziś delegują nawet istotne decyzje na współpracowników i dają sobie nawzajem spore "luzy". Karty i tak trzyma Donald Tusk, który uzgadnia i rozda niedługo teki w swoim rządzie.

Nie będzie więc raczej np. spotkania liderów w sprawie tego, jak mają wyglądać parytety podziału miejsc w powoływanych komisjach śledczych - na poziomie liderów istotne jest trzymanie w nich pakietów kontrolnych "większość w Sejmie - większość w komisji".

Na razie koalicjanci chcą uruchomić pierwsze działania rozliczeniowe i nie poświęcić na nie całej energii posłów. Można się jednak spodziewać, że także Polska 2050 za jakiś czas zgłosi w Sejmie swój projekt komisji śledczej ws. sprzedaży Lotosu, Koalicja Obywatelska - podobny ws. Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Lewica - komisji Prawa i Sprawiedliwości.