Skandaliczne procedowanie umowy z Mercosur w Parlamencie Europejskim. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, szefowa KE Ursula von der Leyen "przepycha kolanem" w PE porozumienie z krajami Mercosur w interesie Niemiec i paradoksalnie - Francji. Mimo wcześniejszych ustaleń, we wtorek będzie procedowany wniosek o przyspieszoną ścieżkę dla klauzul ochronnych, które mają się stać częścią tej umowy. Na szybkiej procedurze zależy przede wszystkim Ursuli von der Leyen, która chce 20 grudnia zawieźć do Brazylii gotowy, podpisany przez kraje UE dokument.

REKLAMA

Wniosek o procedurę przyspieszoną

Oburzenie eurodeputowanych już w zeszłym tygodniu wywołało odrzucenie na konferencji przewodniczących frakcji PE wniosku 145 eurodeputowanych o skierowanie umowy Mercosur do TSUE pod pretekstem, że umowa nie jest jeszcze przyjęta przez kraje UE. Zrobiono to anonimowym mailem, o czym informowała korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon.

By nie drażnić dodatkowo europosłów, zapadła wówczas także decyzja o odrzuceniu "przyspieszonej ścieżki" przy procedowaniu klauzul ochronnych w tej umowie. Szybka ścieżka oznacza, że eurodeputowani nie mogą składać żadnych poprawek, tylko głosują na "tak" lub "nie".

Dzisiaj szefowa PE Roberta Metsola poinformowała jednak, że Europejska Partia Ludowa (do której sama należy) chce przyspieszonej procedury. Wniosek w tej sprawie będzie głosowany we wtorek, a jeżeli przejdzie, to samo rozporządzenie o klauzulach zostanie poddane pod głosowanie w czwartek.

To, w jakim kierunku idzie sprawa umowy Mercosur jest absolutnym skandalem i łamaniem standardów PE - powiedział w rozmowie z dziennikarką RMF FM eurodeputowany PSL Krzysztof Hetman, jeden z inicjatorów skierowania umowy do TSUE.

"Krowy za samochody"

Wniosek o szybką ścieżkę złożyła dzisiaj Europejska Partia Ludowa (EPL), a konkretnie - jak ustaliła korespondentka RMF FM - jej szef, Niemiec Manfred Weber. To jednak Ursula von der Leyen włączyła do tej rozgrywki Europejską Partię Ludową, do której należy szefowa PE Roberta Metsola i "przepycha kolanem" w PE to porozumienie.

Jeden z rozmówców w PE ujawnił, że Ursula von der Leyen dzwoniła w zeszłym tygodniu do Metsoli, by ta zarówno zablokowała inicjatywę skierowania umowy do TSUE, jak i przyspieszyła procedowanie klauzul. Tajemnicą poliszynela jest, że na umowie zależy głównie Niemcom, w związku z czym zyskała określenie "krowy za samochody".

Jak jednak ustaliła dziennikarka RMF FM, na szefową KE naciska w tej sprawie przede wszystkim Francja, która mówi wprost, że zaakceptuje umowę z Mercosur, ale tylko wtedy gdy będą w niej odpowiednie "bezpieczniki". A ponieważ głosowanie ws. porozumienia przez kraje UE musi się odbyć przed 20 grudnia - czasu jest niewiele.

Klauzule bezpieczeństwa, na których zależy Paryżowi muszą być przyjęte jako unijne prawo przed głosowaniem przez kraje UE. Stąd pośpiech. Zgoda Francji jest dla szefowej KE kluczowa, bo trudno sobie wyobrazić przegłosowanie Paryża.

Jutro w PE będzie wrzało. Wyniku głosowania nie da się jednak przesądzić.