Małgorzata Janowska, przewodnicząca koła poselskiego Wybór Polska, opowiedziała w serwisie Interia, dlaczego wraz z dwoma kolegami zdecydowała się opuścić PiS i pozbawić klub większości sejmowej. Partię opuściła w ostatnim czasie trójka posłów.

Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w Sejmie odkąd klub opuściła trójka posłów - Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski. Politycy utworzyli koło poselskie Wybór Polska.

Postanowiliśmy opuścić klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość i powołać własne, niezależne koło parlamentarne pod nazwą Wybór Polska - poinformował poseł Girzyński na konferencji prasowej, która odbyła się po opuszczeniu klubu. Dodał, że przewodniczącą koła będzie Janowska, Czartoryski zostanie wiceprzewodniczącym, a on - sekretarzem.

Posłanka Małgorzata Janowska opowiadała dzisiaj w Interii o problemach z komunikacją wewnątrz PiSu i powodach swojej decyzji.

Osobiście prosiłam Jacka Sasina o spotkanie. Półtora roku! Kiedyś wpadłam do Ministerstwa Aktywów Państwowych z zaskoczenia. Pan Sasin przyjął mnie między swoim gabinetem a ubikacją przez pięć minut. Tylko tyle miał czasu, bo miał spotkanie ze studentami. Chyba nikt mnie tak wcześniej nie upokorzył - mówi Janowska.

Przed pandemią udawało się czasami porozmawiać. Można było się dostać do danego ministra czy premiera. Być może te rozmowy powinny wyglądać trochę inaczej, trwać dłużej, ale chociaż jakieś były. Kierownictwo powinno dyskutować z posłami, którzy mają kontakt z terenem. Wszystko jednak skończyło się wraz z nadejściem Covid-19 - dodaje.

Plany na przyszłość

Przewodnicząca podczas rozmowy zaznacza również, że zamierzają wraz z kolegami pozostać kołem poselskim, a w przyszłości biorą pod uwagę założenie własnej partii. Mają w planach jeździć po Polsce i spotykać się z ludźmi.

Obecnie nie planujemy przystępowania do żadnej partii. Pewnie sami będziemy chcieli budować swoją. Pojedziemy w Polskę, żeby rozmawiać z ludźmi - zaznacza.

Janowska skomentowała również ostatnią wypowiedz rzeczniczki PiSu, Anity Czerwińskiej.

Podejrzewam, że dostała pewnie zadanie, czyli przedstawić mi możliwość powrotu do PiS. Zrobiła to jednak tak nieudolnie, że mnie obraziła. Gdyby z uwagą obejrzała naszą konferencję, wiedziałaby: przecież ja jestem szefem koła! Dziwnie to wygląda, kiedy przewodniczący ma być wykorzystywany przez swoich politycznych partnerów. Najwidoczniej Czerwińska nie wie, o czym mówi - powiedziała.